- Przemówienie przewodniczącej KE zostało zdominowane przez temat kryzysu energetycznego.
- W kwestii uzależnienia się od Rosji, zdaniem Ursuli von der Leyen, “trzeba było słuchać Polski”.
- Podobnie wypowiedziała się kilka dni wcześniej premier Finlandii Sanna Marin.
- Zobacz też: Czechy zamrażają ceny prądu i gazu
W tegorocznym przemówieniu przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen padały słowa głównie na temat niewesołej sytuacji energetycznej na kontynencie. Mówiła o kwestii cen gazu i energii elektrycznej. Państwa UE mają również zainwestować miliardy euro w rozwój rynku wodoru.
Przewodnicząca KE oznajmiła, że kraje bałtyckie od dłuższego czasu ostrzegały przed zbytnim uzależnieniem się od Rosji i o tym, że “Putin się nie zatrzyma”.
Trzeba było słuchać Polski.
Stwierdziła też, że Unia Europejska nałożyła na Federację Rosyjską “najsurowsze sankcje, jakie kiedykolwiek widział świat”.
Mówiła między innymi o odcięciu rosyjskich sektorów bankowych od rynków międzynarodowych, oraz o spadku tamtejszej produkcji samochodów o 75% w porównaniu z uprzednim rokiem. Powiedziała, iż armia rosyjska pozyskuje półprzewodniki z gospodarstw domowych, w tym zmywarek, z powodu niemożności zakupienia ich za granicą.
Sanna Marin
Bardzo podobnie wypowiedziała się też premier Finlandii Sanna Marin. Według jej słów Unia Europejska płaci wysoką cenę za ugruntowaną zależność od rosyjskich paliw.
Musimy przyznać, że byliśmy zbyt naiwni w stosunku do Rosji i zbudowaliśmy nasze założenia dotyczące działań Rosji na błędnych pomysłach. Powinniśmy byli uważniej słuchać naszych przyjaciół z krajów bałtyckich i Polski, którzy żyli pod rządami sowieckimi.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Business Insider, Do Rzeczy