- Telewizja Biełsat przeprowadziła wywiad z rosyjskim jeńcem wojennym.
- Dziennikarz pytał się żołnierza, dlaczego ich wojska nie potrafiły się obronić.
- Zauważył, że ich czołgi raz działają, a za innym razem nie potrafią one strzelać.
- Zobacz także: Gen. Skrzypczak: Bitwę o Donbas Rosjanie definitywnie przegrali [NASZ WYWIAD]
Dziennikarz Biełsatu spytał się rosyjskiego żołnierza, dlaczego ci się nie bronili. Odpowiedź jest co najmniej zaskakująca.
Nasz czołg nie strzelał. I o tak…
– odparł rosyjski jeniec.
Gdy redaktor spytał jak to możliwe, wyjaśnił, że ładowanie nie działało, a w załodze nie było mechaników, którzy potrafiliby naprawić usterkę. Rosyjski żołnierz potwierdził, że choć strzelali w ukraińskie cele, to jednak nic więcej nie mogli zrobić, gdyż czołgi były unieruchomione przez problemy techniczne.
To były inne czołgi, przywiezione z Centralnej Bazy Rezerwy Czołgów. Stały w miejscu… nie mogły się ruszyć. Olej im wyciekał. Czy coś innego się blokowało. Remontowali je tak po trzy czołgi, i o tak…
– dodał żołnierz.
Jeniec potwierdził również to, że rosyjskie czołgi można podzielić na te, które jeżdżą i nie strzelają oraz na takie, które się nie poruszają, ale mogą strzelać.
No w sumie tak. Takie mamy czołgi
– zaznaczył.
Czytaj więcej: Ukrainiec zaatakował nożem policjantów. Grozi mu nawet kara dożywocia
Putin podejmuje złe decyzje?
Jak podaje amerykański Instytut Studiów nad Wojną, ukraińska armia odniosła bardzo istotne operacyjne zwycięstwo, wyzwalając w ostatnim czasie prawie cały obwód charkowski. Wyzwolenie miasta Izium sprawiło, że Rosja z pewnością w najbliższym czasie nie ma szans na podbicie całego Donbasu. Obecne sukcesy Ukraińców nie kończą tej wojny, ale sprawiają, że szala zwycięstwa znacząco przechyliła się na korzyść Ukrainy.
Trwająca kontrofensywa nie zakończy wojny i ostatecznie osiągnie kulminację, pozwalając Rosji na utworzenie nowej linii obrony, a nawet ograniczone kontrataki.
Ukraina będzie potrzebowała najpewniej kilku kolejnych operacji kontrofensywnych, by wyzwolić okupowane przez Rosję terytoria, a wojna prawdopodobnie przedłuży się do 2023 roku. Jednak to Kijów będzie w coraz większym stopniu dyktował miejsce i rodzaj ważnych bitew. Rosja będzie z kolei zmuszona do odpowiadania na rosnącą presję fizyczną i psychologiczną skutecznych ukraińskich kampanii, o ile Moskwa nie znajdzie jakiegoś sposobu na odzyskanie inicjatywy
– czytamy w opinii ekspertów.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
tysol.pl