- Tomasz Lis przez dziesięć lat był redaktorem naczelnym polskojęzycznej wersji tygodnika “Newsweek”
- Naczelny pożegnał się ze stanowiskiem pod koniec maja
- Sprawa jest tajemnicza; zarówno dziennikarz jak i Ringier Axel Springer ograniczyły się do krótkich, enigmatycznych oświadczeń
- Głos w sprawie zabrał związany z Platformą Obywatelską i Polską 2050 przedsiębiorca oraz bloger Aleksander Twardowski
- Ten twierdzi, że sprawa jest dużo bardziej zawiła i dotyczy… bierności naczelnego wobec przypadków molestowania w redakcji
- Zobacz także: Lech Wałęsa: “UE powinna się rozwiązać i stworzyć nową wspólnotę, ale bez Polski i Węgier”
Tomasz Lis odszedł przez okładki pisma?
Od ponad dwóch tygodni trwają nieustające spekulacje na temat tego, dlaczego zrezygnowano z usług dziennikarza zaangażowanego we wspieranie działań Platformy Obywatelskiej i pozostałych ugrupowań opozycji.
Niektórzy wskazują, że chodzi prawdopodobnie o serię kontrowersyjnych okładek, które zawsze stawały się pośmiewiskiem w oczach sporej części internautów.
Decyzja mogła zapaść już po głośnej okładce Newsweeka, na której Joe Biden prowadził Andrzej Dudę jak dziecko, a podpis sugerował, że prezydent Polski jest „sterowany” przez Bidena. Gwoździem do trumny miał być jednak ostatni wstępniak Lisa o „wolnych mediach”, w którym właściwie wprost napisał, że nie ma wolnych mediów oprócz niego. Mocno uderzył w TVN, co nie przypadło do gustu Amerykanom.
– mówi portalowi Pomponik jeden z informatorów.
Chodziło o brak reakcji na molestowanie?
Po kilkunastu dniach nowe światło na sprawę rzucił bloger i przedsiębiorca Aleksander Twardowski. Warto nadmienić, że politycznie wspiera on zarówno Platformę Obywatelską, jak i Polskę 2050 Szymona Hołowni.
Jak przekonuje, przeprowadził z byłymi już współpracownikami Lisa kilka rozmów, z których wyłaniają się możliwe powody nagłego odejścia z tygodnika.
W kwestii zwolnienia znanego red. naczelnego – rozmawiałem przez ponad godzinę z jego byłymi podwładnymi i z dziennikarzami innego, znanego internetowego portalu. Od dwóch dziennikarzy padło, że został zwolniony przez trwający przez lata mobbing i molestowanie.
– napisał na Twitterze Twardowski.
Molestowanie miało dotyczyć pracownicy tego znanego portalu internetowego – zostało to zgłoszone naczelnemu portalu, który postanowił nie reagować. Taka męska solidarność. W portalu wszyscy wiedzieli, od dawna. Ale każdy się bał. Teraz boją się, że zostanie zamiecione pod dywan.
– dodał przedsiębiorca.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
W kwestii zwolnienia znanego red. naczelnego – rozmawiałem przez ponad godzinę z jego byłymi podwładnymi i z dziennikarzami innego, znanego internetowego portalu – od dwóch dziennikarzy padło, że został zwolniony przez trwający przez lata mobbing i molestowanie.
— Aleksander Twardowski (@OloCzarny) June 4, 2022
Czyli próby ciągłego ośmieszania Polski jednak się nie opłaciły ?https://t.co/tzw05D28B5
— Adam 🇵🇱✌️💙💛 (@adam_to_ja) May 24, 2022
Nczas