Piotr Motyka: Kim był ks. biskup Antoni Szlagowski?
Prof. Jan Żaryn: Mam wrażenie, że wielu Polaków nie zna postaci księdza biskupa, a później arcybiskupa, Antoniego Szlagowskiego, który urodził się w 1864 roku, a zmarł w 1956 roku. Jak widać z tego żył bardzo długo i to w bardzo trudnych okresach polskiej historii, których to okresów był on nie tylko świadkiem, ale także czynnym uczestnikiem i bohaterem. Zacznijmy od tego, że należał do „Pokolenia niepokornych”, tego samego pokolenia, które widzimy w perspektywie, przede wszystkim, wybitnych polskich polityków, takich jak Piłsudski, Dmowski, Paderewski i inni. On należał do tego samego pokolenia, czyli żył w epoce, w której Polacy modlili się, działali, konspirowali, prowadzili dyplomację twórczą, zresztą na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości. I tym razem się udało, to znaczy, że to pokolenie było także beneficjentem powstania odrodzonej Polski. Można powiedzieć, że życiorys ks. bp. Szlagowskiego nam bardzo mocno podkreśla, zarówno ten czas dochodzenia do odrodzenia Polski, potem czas II Rzeczpospolitej, tragedie II wojny światowej i oczywiście później te lata powojenne.
Piotr Motyka: Jaka była droga ks. bp. Szlagowskiego?
Prof. Jan Żaryn: Jak wspominałem, urodził się w 1864 roku, kapłanem został w 1890 roku, a ze względu na swoje talenta kontynuował studia, w ciągu kolejnych dwóch dekad, a więc już w XX wieku. Najpierw został doktorem nauk teologicznych po studiach w Rzymie, a następnie profesorem, zarówno patrologii, jak i homiletyki. Był człowiekiem bardzo dobrze wykształconym i z tym właśnie życiorysem naukowca i profesora wszedł w Polskę niepodległą, czyli moment kiedy także w pełni niepodległość odzyskiwały polskie uczelnie wyższe, w tym Uniwersytet Warszawski. Był profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, jednocześnie będąc biskupem warszawskim, biskupem tytularnym, później pełnił także inne ważne funkcje i w końcu został także tytularnym arcybiskupem, ale to już po drugiej wojnie światowej. Będąc tymże profesorem i biskupem w II Rzeczpospolitej, był wykładowcą na Uniwersytecie Warszawskim i pełnił także bardzo ważne funkcje uniwersyteckie. Był przede wszystkim dziekanem Wydziału Teologicznego, gdzie odbywały się jego wykłady na Uniwersytecie Warszawskim, już od razu w tym pierwszym roku akademickim 1918 i 1919. Później został w latach 1927 i 1928 rektorem, a następnie w latach 1928 i 1929 prorektorem, Uniwersytetu Warszawskiego. To się dzisiaj wydaje nieprawdopodobne, ale wówczas wybitny naukowiec miał pełne prawa niezależnie od tego, czy był w sutannie, czy bez, do tego, żeby pełnić najwyższe funkcje naukowe, ale także jak widać administracyjne, na terenie autonomicznych uczelni.
Piotr Motyka: Jak to się stało, że ksiądz biskup został rektorem Uniwersytetu Warszawskiego?
Prof. Jan Żaryn: Dlaczego tak się stało? Dlatego, że był człowiekiem niezwykle popularnym, przede wszystkim, w środowiskach akademickich. Mam przed sobą taką pracę, którą wydano w Poznaniu w 1921 roku, jeszcze wówczas księdza doktora Antoniego Szlagowskiego, ale już jako profesora odradzającego się Uniwersytetu Warszawskiego. To są jego mowy akademickie z lat 1915-1921, a więc od tego momentu, kiedy Niemcy opanowali Warszawę, wypędzając stąd Rosjan. W Warszawie wtedy reaktywowano uniwersytet i on najpierw jako jeszcze doktor, potem profesor, rozpoczał tam wykłady, ale de facto obok tychże wykładów uniwersyteckich, takich wykładów kursowych, był od samego początku opiekunem społeczności akademickiej. Ta opieka, przede wszystkim, polegała na tym, że miał, a z tego był bardzo znany, wspaniałe homilie, kazania i wspaniałe, w związku z tym, wykłady. Efekt był taki, że młodzież zawsze go prosiła, żeby miał wykład inauguracyjny i profesura się na to zgadzała, w tej książce, są także te wykłady inauguracyjne.
Towarzyszył młodzieży także w takich najważniejszych aktach patriotyczno – religijnych. Tym aktem, który mogę tutaj przypomnieć, jednym z wielu, to były jego stałe kazania, które wygłaszał po I Wojnie Światowej, każdorazowo 3 maja, w Ogrodzie Botanicznym, tam gdzie, do dzisiaj zresztą, stoi kaplica, w której wmurowano kamień węgielny pod budowę Świątynia Opatrzności Bożej, z którego miał wyrosnąć wielki kościół, który miał być dziękczynieniem za Konstytucję 3 maja. Jak wiadomo w tym miejscu w 1891 roku, w stulecie Konstytucji, młodzież narodowa, na czele z Romanem Dmowskim, ze Związku Młodzieży Polskiej „Zet”, zorganizowała pierwszą manifestacją patriotyczną młodego pokolenia, sprzeciwiającego się polityce trójlojalizmu, wówczas dominującej w trzech zaborach. Ta manifestacja, na wzór tej rewolucji moralnej sprzed Powstania Styczniowego, miała poruszyć sumienia, umysły, serca, żeby wznowić te naturalne polskie prawa do odzyskania niepodległości. Na pamiątkę zarówno Konstytucji 3 maja, jak i na pamiątkę tych obchodów stuletnich, ks. bp Szlagowski spotykał się z młodzieżą i tam był razem z nimi.
Między innymi, na jednym z tych spotkań, w 1920 roku, po tej modlitwie, którą prowadził i w części homilii, zawarł takie ślubowanie: „Ojczyzno matko nasza umiłowana, my nieodrodni synowie twoi, potomkowie ducha Bolesławów, Kazimierzów Wielkich, prawnuki Chodkiewiczów, Czarnieckich, Kościuszków, Poniatowskich, wnuki Mickiewiczów, Słowackich, Krasińskich oświadczamy uroczyście wobec Boga i wobec świata, że ciebie, Polsko położyliśmy na początku wesela naszego, że poza tobą, niemasz dla nas szczęścia, a w tobie cała nasza pomyślność, wszystko nasze kochanie na ziemi. Miłujemy Cię ponad korzyść własną, miłujemy cię ponad wszelkie stronnictwa, ponad wszelkie obozy, podziały. Znamy i miłujemy całą Polskę, znamy i miłujemy jedną Polskę. Tak nam dopomóż Bóg!”
Piotr Motyka: Jak wyglądały relacje ks. bp. Szlagowskiego z młodzieżą, a także Jeog udział w ślubowaniu jasnogórskim młodzieży akademickiej z RP 1936?
Prof. Jan Żaryn: Ks. bp Szlagowski był związany z obozem narodowym i młodzież, która chodziła na te uroczystości 3 Maja, była głównie związana z Młodzieżą Wszechpolską. Ona tworzyła w gruncie rzeczy władze „Bratniaka” na Uniwersytecie Warszawskim przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego. Jednocześnie właśnie ten ich opiekun, patron, biskup, a potem arcybiskup ks. Szlagowski, potrafił w tej młodzieży narodowej wyzwalać taką zasadę, że nie ich stronnictwa, które reprezentują są najistotniejsze, ale właśnie to dobro Polski, któremu należy się przyrzekanie i ślubowanie bycia patriotycznie nastawionym młodym Polakiem. Te ślubowania miały swoje konsekwencje. Ks. bp. Szlagowski był oczywiście uznawany przez warszawską społeczność akademicką jako wybitny autorytet, to owocowało różnymi tytułami honorowymi, które on posiadał, a nadawanymi właśnie przez warszawską młodzież, między nimi „Dożywotni Przyjaciel Polskiej Młodzieży Akademickiej”.
Młodzież akademicka przygotowująca na rok 1936, konkretnie w maju tego roku, śluby jasnogórskie młodzieży akademickiej, zgłosiła się do ks. bp Szlagowskiego z prośbą, by te śluby jasnogórskie zostały należycie przeprowadzone i on się oczywiście na to zgodził. Tym ślubami zajmowała się specjalna grupa akademików związana z katolicką młodzieżą narodową, na czele z panem Władysławem Pieńkowskim, później znanym architektem budynków sakralnych, ale oczywiście było to szersze spektrum, Juventus Christiana, Sodalicje Mariańskie i różne inne struktury organizacji katolickich, w tym przede wszystkim, Duszpasterstwo Akademickie Świętej Anny w Warszawie, księdza Edwarda Szwejnica, a potem księdza Edwarda Detkensa. Tekst ślubowań przygotował jeszcze ksiądz Szwejnic, a odczytał je, na Jasnej Górze w obecności księdza kardynała Prymasa Polski Augusta Hlonda, właśnie ks. bp Szlagowski. Cała młodzież składała te śluby, przed wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej, a rzecz jasna treść tych ślubowań mówiła o tym, że młodzież akademicka będzie się należycie uczyć, będzie pilnie studiować, ale przecież nie dla siebie, tylko dla dobra Polski. Chodziło o to, że nie jest to egoistyczne szukanie tylko własnego szczęścia, ale w gruncie rzeczy wypełnianie misji na rzecz narodu, na rzecz Polski, której dobro jest najwyższe. Przed Matką Bożą składali taką przysięgę, że będą czynić wszystko, żeby te studia należycie przebiegały. Warto przy okazji powiedzieć, że te śluby jasnogórskie były co roku czynione, potem w latach 1937, 1938, 1939. Wojna nie przerwała tej praktyki, również w okresie okupacji, odbywały się tajnie. Wiemy, że na pewno w latach 1942 i 1943 w kronikach jasnogórskich, odnotowano te ślubowania akademickie, a wzięli udział w tych ślubowaniach, z ramienia krakowskich uczelni podziemnych, za chwilę ksiądz, a później także kardynał i papież, czyli Karol Wojtyła, papież Jan Paweł II. Także, ta która odeszła parę dni temu, a reprezentująca wówczas podziemne struktury akademickie Lwowa, czyli Uniwersytet Jana Kazimierza i Politechnikę Lwowską, Maria Mirecka – Loryś, wybitna działaczka obozu narodowego.
Szczególnie w Mediach Narodowych to należy powtórzyć, że mamy w takiej naszej zbiorowej pamięci, wiedzę o tym, że w episkopacie polskim w Warszawie w okresie II Rzeczpospolitej, mieli akademicy, mieli narodowcy wybitny umysł, wybitny autorytet, który im był bardzo bliski, to był właśnie profesor, kapłan, biskup, później arcybiskup, ks. Antoni Szlagowski.
Piotr Motyka: Serdecznie dziękuję Panie Profesorze, za ten ciekawy wykład i przypomnienie tej wyjątkowej postaci, Bóg zapłać!
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com