- Ukraina przekonuje, że miała paść ofiarą rozbioru, który rozważał węgierski rząd
- Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow podkreślił, że Budapeszt został wcześniej poinformowany o inwazji
- Daniłow twierdzi, że Węgry otwarcie deklarują współpracę z Rosją
- Ukraiński polityk dodaje, że Budapeszt miał plany dotyczące zagospodarowania części ukraińskiego terytorium
- Oskarżenia Kijowa jeszcze bardziej zaostrzają spór ukraińsko-węgierski
- Do powyższych zarzutów odniósł się rzecznik premiera Węgier Zoltan Kovacs
- Węgier wskazuje, że Ukraińcy po prostu kłamią
- Zobacz także: Przemysław Czarnek ostro o słowach papieża Franciszka nt. wojny: “Obraził Polaków. Musimy to mówić wprost”
Ukraina oskarża Węgry
Putin wcześniej ostrzegał Węgry, że nastąpi atak na nasz kraj. Węgry otwarcie deklarują współpracę z Rosją.
– przekonuje Ołeksij Daniłow, cytowany przez Interfax-Ukraina.
Z jakiegoś powodu Węgry wierzyły, że są zdolne do wzięcia części naszego terytorium. To nigdy nie będzie miało miejsca. Cóż, zobaczymy jakie będą konsekwencje dla Węgier już po zakończeniu wojny.
– dodał Daniłow.
Reakcja Budapesztu była błyskawiczna. Rzecznik węgierskiego premiera Zoltan Kovacs zapewnia, że ukraińska strona kłamie. Węgry ani nie były uprzedzone o ataku, ani nie planowały uczestniczyć w rozbiorach Ukrainy.
Odpowiedź na fałszywe wiadomości: 3 kwietnia Węgrzy zdecydowali, że Węgry nie będą dostarczać broni Ukrainie. Chociaż rozumiemy, że Ukraina nie cieszy się z naszej decyzji, rozpowszechnianie fałszywych wiadomości i fabrykowanie kłamstw nie zmieni naszego stanowiska.
– skontrował Kovacs w mediach społecznościowych.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Do Rzeczy