Siergiej Andriejew: Polska i tak będzie brała rosyjski gaz, ale z Niemiec

Dodano   1
  LoadingDodaj do ulubionych!
Siergiej Andriejew

Ambasador Rosji w Warszawie / fot. youtube/Onet

Siergiej Andriejew stwierdził we wtorek, że Polska nie będzie w stanie zupełnie odrzucić dostaw gazu z Rosji. Ambasador Rosji w Warszawie gościł na antenie programu "Soloviev Live".
  • Siergiej Andriejew gościł w programie “Soloviev Live”, gdzie mówił m.in. o stosunkach polsko-rosyjskich
  • Ambasador Rosji w Warszawie ocenił, że Polska najprawdopodobniej nie będzie w stanie całkowicie zrezygnować z rosyjskiego gazu
  • Dyplomata wątpi w możliwość pełnej realizacji ogłoszonej przez polski rząd “derusyfikacji” energetycznej
  • Andriejew twierdzi, że Polska “poniesie straty i zapłaci za to pewną cenę”
  • Zobacz także: Andrzej Duda przebywa na Ukrainie. Jeszcze dzisiaj spotka się z Zełenskim

Siergiej Andriejew o dostawach gazu

Nasze związki w dziedzinie energetyki pozostały czymś w rodzaju ostatniej deski ratunku, której polskie władze nie zdecydowały się całkowicie odrzucić. A w obecnej sytuacji nastawiają się na rezygnację z węgla w najbliższej przyszłości, najpierw w kwietniu-maju, a do końca roku także z ropy i gazu. Istnieją wątpliwości, czy jest to realistyczny cel.

– powiedział Andriejew w programie “Soloviev Live”, cytowany przez agencję TASS.

Jest bardzo prawdopodobne, że polskie kierownictwo ogłosi odmowę, a w rzeczywistości będzie brało ten sam rosyjski gaz z Niemiec. Ale formalnie nie będzie on już rosyjski. Innymi słowy, interesy praktyczne zostały poświęcone na rzecz wygody politycznej. Oczywiście, Polska poniesie straty i zapłaci za to pewną cenę, ale kwestionowanie tego, że jest to konieczne lub wymagane dla osiągnięcia wyższego celu, w obecnej sytuacji jest politycznie nie do przyjęcia.

– wskazywał rosyjski ambasador.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Tysol

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY