- Ukraina zwróciła w piątek uwagę świata na elektrownię jądrową w mieście Enerhodar
- W nocy z czwartku na piątek Rosjanie ostrzelali jeden z bloków kompleksu i wywołali pożar
- Następnie, jak podała agencja Interfaks Ukraina, wojska FR otworzyły ogień do strażaków walczących z płomieniami
- Pożar ostatecznie udało się ugasić, lecz według najnowszych informacji oddziały rosyjskie wkroczyły na teren elektrowni
- Głos zabrał ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko; polityk zażądał interwencji NATO i państw posiadających głowice jądrowe
- Według szefa ukraińskiego MSZ Dmytro Kuleby, potencjalna katastrofa byłaby dziesięć razy “większa” niż ta w Czarnobylu
- Zobacz także: Wołodymyr Zełenski: “To jest terror nuklearny. Nikt w historii się do tego nie posunął”
Ukraina zagrożona atomem?
W piątek toczyły się intensywne walki wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w mieście Enerhodar. W wyniku ostrzału artyleryjskiego, doszło do pożaru w jednym z bloków kompleksu.
Wojsko rosyjskie ostrzeliwuje ze wszystkich stron elektrownię jądrową w Zaporożu, największą elektrownię atomową w Europie. Pożar już wybuchł. Jeśli wybuchnie, będzie 10 razy większy niż Czarnobyl! Rosjanie muszą natychmiast wstrzymać ogień, wpuścić strażaków, utworzyć strefę bezpieczeństwa!
– napisał wcześnie rano ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba.
W odpowiedzi na atak Rosjan ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko ogłosił, że domaga się interwencji NATO.
Domagamy się nie tylko profesjonalnej oceny tego zdarzenia, ale także prawdziwej interwencji NATO i krajów, które posiadają broń jądrową.
– napisał w piątek Hałuszczenko na Facebooku.
Rada Najwyższa Ukrainy poinformowała potem, że rosyjskie wojska wjechały na teren elektrowni jądrowej i przejęły kontrolę nad obiektem.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Do Rzeczy