- Paweł Kukiz w rozmowie z Robertem Mazurkiem stwierdził, że w komisji śledczej ds. Pegasusa nie powinno być osób powiązanych z “układem z Magdalenki”
- Szef K’15 wyznał, że sam nie pali się do pracy w komisji, ale jest to jego obowiązek
- W opinii polityka, w ewentualnej komisji nie może być przewagi ani Platformy ani PiS
- Zobacz także: Pentagon: Rosja może zająć Kijów w trzy dni. Liczba ofiar? Przerażające wieści dla Ukraińców
Paweł Kukiz o komisji śledczej
Nie powinien być przewodniczącym tej komisji w związku z tym żaden człowiek, który w jakiś sposób jest powiązany z tymi partiami pomagdalenkowymi.
– stwierdził w poniedziałek Paweł Kukiz w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
Nieco dalej Kukiz przyznaje, że perspektywa podjęcia pracy w komisji śledczej ds. podsłuchów nie jest zbyt zachęcająca. Gość Mazurka podkreślił, że ta “zaabsorbowałaby go w sposób nieprawdopodobny”.
Nie chciałem i nie chcę być w tej komisji, pójdę klasykiem, ale muszę być w tej komisji.
– oznajmił lider K’15 w rozmowie z RMF FM.
Polityk stwierdził następnie, że praca może dotykać “materii niekoniecznie bezpiecznych”.
Ja nie należę do osób tchórzliwych. Ale też no nikt nie chce chyba na siłę wchodzić w jakieś klimaty, które mogą się okazać no nie do końca bezpieczne.
– stwierdził.
W toku rozmowy koalicjant obozu władzy zaznaczył, że skład komisji musi być zrównoważony. Tak, by PiS i PO nie mogły zdobyć w niej przewagi:
To jest jedna podstawowa sprawa. Nie powinien być przewodniczącym tej komisji w związku z tym żaden człowiek, który w jakiś sposób jest powiązany z tymi partiami pomagdalenkowymi, czyli albo z Platformą, albo z Prawem i Sprawiedliwością.
– powiedział w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
RMF FM