- Aleksander Łukaszenka zapowiedział utworzenie grupy zadaniowej do ochrony granicy z Ukrainą
- Prezydent ubolewa nad niełatwymi stosunkami dyplomatycznymi z sąsiadem
- Dyktator podkreślił, że manewry wojskowe nie służą próbie wywołania eskalacji
- Zobacz także: Mateusz Morawiecki: Realizuje się czarny scenariusz
Aleksander Łukaszenka o sytuacji na granicy
Białoruś musi stworzyć grupę zadaniową do ochrony swojej granicy z Ukrainą, gdzie sytuacja nie jest prostsza niż na granicy z Polską.
– powiedział Aleksander Łukaszenka, którego cytuje agencja TASS.
Ku naszemu wielkiemu ubolewaniu, nasze stosunki z Ukrainą nie są łatwe. I musimy w krótkim czasie powołać tam odpowiednią grupę zadaniową, aby chronić prawie 1500 km granicy z Ukrainą, która jest ogromnym obszarem. Jestem do tego zmuszony, ponieważ sytuacja na granicy z Ukrainą nie jest łatwiejsza niż ta z Polakami
– dodał.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Manewry rosyjsko-białoruskie
10 lutego rozpoczną się wspólne manewry obydwu armii. Koncentracja wojsk potrwa do 20 lutego. Zdaniem Mińska manewry nie mają na celu zaostrzania sytuacji, a jedynie demonstrację “gotowości i zdolności reagowania na potencjalne zagrożenia”.
W wyniku tych ćwiczeń zobaczymy, gdzie i jakie jednostki musimy skoncentrować. Oni (Zachód – red.) muszą zobaczyć, że nie jesteśmy sami i w razie potrzeby będziemy się bronić.
– oświadczył białoruski prezydent, podkreślając w swoim stylu, że wspólne ćwiczenia wojsk nie są nielegalne.
TASS / Reuters