Zobacz także: Cudzoziemcy łatwiej uzyskają pozwolenie na pracę. Bosak: Rząd prowadzi najbardziej proimigrancką politykę w historii
Organizatorzy manifestacji apelują do imigrantów, aby opuszczali Białoruś i wracali do swoich ojczyzn. Tych, którzy jednak nie zdążą tego zrobić w ciągu najbliższego tygodnia, zapraszają na manifestację do Mińska.
Celem demonstracji jest powstrzymanie wykorzystywania obywateli państw Bliskiego Wschodu jako narzędzi walki politycznej – powiedziała w rozmowie z Biełsatem inicjatorka wydarzenia, Farida Nadim.
Kobieta przekonuje, że akcja jest pokojowa i nie dojdzie podczas manifestacji do zamieszek.
Czas przestać wykorzystywać naszych braci i siostry jako żywe tarcze władz Białorusi. Od początku migracyjnego potoku dyktator Łukaszenko zabił ponad 200 osób, w tym kobiety i dzieci. Nie damy okradać naszych braci w potrzebie z pieniędzy i nadziei! – informują na Facebooku organizatorzy protestu.
Warto zauważyć, że na Białorusi udział w manifestacji, na którą władze miejskie nie wydały pozwolenia, uznawany jest za wykroczenie, za które grozi do 15 dni aresztu. Od wiosny 2020 roku za to przewinienie skazano 30 tys. Białorusinów. Z kolei organizacja nielegalnego zgromadzenia jest przestępstwem, za które grozi kara więzienia.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Onet