- Minister Edukacji stwierdził w ostatnich wywiadach, że należy odbudować etos nauczyciela oraz podkreślił jak bardzo ważny jest system oceniania oraz prac domowych
- W rozmowach z nauczycielami dowiedział się, że polska młodzież wykazywała duży entuzjazm po powrocie do tradycyjnego nauczania
- Przestrzegał przed wmawianiem uczniom, pogorszenia się ich problemów z pozyskiwaniem wiedzy
- Wezwał wszystkich rodziców do czujniejszego nadzorowania swoich pociech, przypominając, że to na nich spoczywa obowiązek wychowywania
- Zobacz także: Deprawacja na całego. Nowe wytyczne ws. edukacji LGBT w Szkocji
Jako Polacy mamy ogromne sukcesy, nie tylko w ostatnich latach, lecz także na przestrzeni wieków. Jesteśmy narodem zwycięzców. Gdyby tak nie było, nie byłoby nas dziś w tym miejscu Europy, między Rosją a Niemcami, i to po prostu trzeba pokazywać
– przekonywał minister edukacji Przemysław Czarnek w rozmowie z Naszym Dziennikiem.
Jestem absolutnie przekonany, że zdecydowana większość nauczycieli dokładnie to wie, rozumie i chce tę wiedzę przedkładać uczniom. My jako resort jesteśmy w tym tylko pomocni
– dodał minister, nie zdradzając co dokładnie miał namyśli mówiąc o narodzie zwycięzców.
Kategorycznie odradzał również odchodzenia od systemu oceniania i zadawania prac domowych, uważając te rzeczy za bardzo istotne w kształtowaniu młodzieży. Podkreślił również potrzebę odbudowania nadszarpniętego autorytetu nauczycielskiego.
Chcemy odbudować etos nauczyciela, wzmacniając jego autorytet i pozycję w szkole. Stawiam opór pomysłom odejścia od oceniania uczniów, rezygnacji z zadawania prac domowych i coraz większej ewaluacji
– powiedział Przemysław Czarnek, podkreślając po raz kolejny, że od września powróci na stałe nauczanie stacjonarne.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Wychowywanie obowiązkiem rodziców
Z kolei w rozmowie z Polską Agencją Prasową, minister edukacji wypowiedział się na temat problemów psychicznych u dzieci i młodzieży, które wzmogły się w czasie epidemii koronawirusa. Z tym problemem boryka się również część grona pedagogicznego.
Jak rozmawiam z nauczycielami słyszę od nich raczej, ile dobrego zrobił dzieciom powrót do szkół na te ostatnie sześć tygodni przed wakacjami. Obserwacja zachowania dzieci i młodzieży przez te sześć tygodni nie wskazuje wcale na to, żeby w nastąpiła jakaś totalna zapaść. Byłbym więc ostrożny w ferowaniu takich sądów, kreśleniu makabrycznych obrazów, bo efekt może być taki, że wmówimy dzieciom, jak to bardzo jest z nimi źle. A nie jest
– wyjaśnił.
Pragnął również zaznaczyć, że problemy psychiczne ze względu na kilkumiesięczne zamknięcie w domach nie wpłynęło negatywnie na większość młodzieży i nauczycieli, dlatego ponagla szczególnie media, aby nie kreowały sztucznego problemu.
Owszem, na skutek pandemii i zamknięcia w domach pojawiły się i spotęgowały się problemy, ale tylko u części dzieci i młodzieży, nie u wszystkich i nie u większości. Nie twórzmy świata niczym z horroru. Zwłaszcza że znakomita większość najmłodszych Polaków dobrze sobie poradziła w tym trudnym czasie, a możliwość powrotu do szkół sprawiła, że wrócili do normalności, odżyli
– zauważył Czarnek.
Przypomniał również wszystkim rodzicom, że to głównie na nich spoczywa kwestia wychowywania swoich pociech. Przestrzegał, aby nie przekładali tego ciężaru na nauczycieli, co negatywnie wpływa na ich relacje a dziećmi, które nie odnoszą się z należytym szacunkiem do swoich wychowawców.
Niestety, zdarzają się takie osoby. Co gorsza, kiedy coś złego się stanie, uczeń ma kłopoty z nauką, sprawia problemy wychowawcze, to nie mają pretensji do siebie i swojego dziecka, tylko do nauczyciela. A to powoduje, że nauczyciele, w oczach dzieci, tracą autorytet niezbędny w procesie edukacji i wychowania. Trzeba wrócić do miejsca, do czasów, kiedy nauczyciel był autorytetem i dla dzieci, i dla rodziców. Bo jeśli nie jest autorytetem dla rodziców, to nie jest autorytetem dla dzieci, a wtedy nie jest w stanie przekazywać im efektywnie wiedzy, mądrości, zasad
– zaznaczył minister edukacji narodowej.
rmf24.pl