Po opuszczeniu Afganistanu przez Amerykanów uciekają z niego w popłochu przed talibami ich kolaboranci. Dołączą oni do milionów imigrantów w Europie, którzy już się w niej znaleźli ze względów ekonomicznych i politycznych. Wiele krajów europejskich po II wojnie światowej cierpiało na brak pracowników. Rządy tych krajów otworzyły granice dla imigrantów z całego świata. Potem w wyniku dekolonizacji kraje imperialne nie były w stanie powstrzymać napływu ludzi ze swoich dawnych kolonii. Europa zachodnia jest zalewana przez masową imigrację.
Dobre i złe strony imigracji
Nastroje antyimigranckie można zmienić wyjaśniając społeczeństwu podstawowy argument, że napływ imigrantów stwarza ogromną szansę. Zwolennicy twierdzą, że imigracja ma pozytywny wpływ na potencjał ekonomiczny i kulturowy gospodarzy. Imigranci wnoszą ze sobą nowe idee i silną motywację, a także wzbogacają nasze gospodarki i społeczeństwa. Europa się starzeje i brakuje jej pracowników. Trzeba wymienić ludność Europy na inną, bo inaczej nie będzie kto miał się opiekować starszymi ludźmi. Konkurencja przyjezdnych z miejscowymi o miejsca pracy zapewnia wielu ludziom przyjemne życie dzięki korzystaniu z tanich usług.
Zobacz także: Specjalny lockdown dla restauratorów? Są plany rządu. Chodzi o paszporty covidowe
Do negatywnych konsekwencji migracji jej przeciwnicy zaliczają destabilizację i dezorganizację społeczną, konflikty etniczne, rasowe, religijne, uprzedzenia, wykluczenia, dyskryminację. Niepożądanym następstwem jest w skrajnym przypadku terroryzm.
Asymilacja
W początkowej fazie migracji międzynarodowych zakładano, że będą miały charakter czasowy, że po uzyskaniu zaspokojenia określonego poziomu potrzeb imigranci powrócą do swoich krajów. Tymczasem migracje coraz bardziej przybierają charakter stały. Obecność uciekinierów czy imigrantów zarobkowych rodzi problemy, które wynikają z procesów wzajemnego przystosowania ludzi wywodzących się z odmiennych kultur. Rośnie odsetek imigrantów w kraju, których trzeba wkomponować w struktury społeczne.
Asymilacja oznacza przystosowanie się imigrantów przez przyjęcie norm życia społecznego w kraju, w którym się osiedlili i pozbycie się kultury kraju pochodzenia. Zwolennicy tego modelu uważają, że imigranci powinni się zasymilować albo wyjechać. Jedynym rozwiązaniem jest rzeczywista i pełna asymilacja. Ci, którzy wierzą w asymilację zakładają, że wszyscy przybysze z czasem staną się tacy, jak Europejczycy. Zjawisko to może mieć charakter naturalny lub wymuszony.
Proces asymilacji może trwać dwa lub trzy pokolenia, czasami jednak zasymilowani potomkowie imigrantów wracają do swoich korzeni kulturowych. Asymilacja to wielopokoleniowy, niemal nigdy niekończący się proces. Wiele osób uważa, że zanim dojdzie do asymilacji, potrwa to bardzo długo, być może kilka stuleci. W żadnym kraju europejskim – nawet Niemcom – nie udało się do tej pory zasymilować przybyszów. Przybysze nie wtopili się w naszą kulturę, lecz przynieśli ze sobą własną.
Wielokulturowość
Imigranci uważają, że asymilacja to zbrodnia przeciwko ludzkości. Przybysze chcą się stać pełnoprawnymi obywatelami nowych krajów zamieszkania. Odrzucają ideał tygla narodów, w którym członkowie kultur mniejszościowych mają obowiązek asymilować się do jednej dominującej kultury. Według modelu wielokulturowości wszystkie kultury, w tym te mniejszościowe, mają prawo zachowywać swoją tożsamość i tradycje.
Obecnie mamy do czynienia z niemającymi miejsca w przeszłości potężnymi procesami migracji i mobilności społecznej, które powodują masowe procesy mieszania się jednostek i zbiorowości o odrębnych kulturach. W Europie występuje proces tworzenia się wielokulturowości. Przybysze są zachęcani do pielęgnowania swoich tradycji i stylów życia.
Społeczeństwo wielokulturowe jest celowo konstruowane przez architektów nowego ładu światowego. Konstrukcja ta ma zamienić dotychczasowe państwa narodowe w państwa wielokulturowe. W przeszłości powstały takie państwa imigranckie, jak Stany Zjednoczone, Kanada czy Australia. Mają być one przykładem dla Europy. Przez wdrożenie idei otwartych granic, wolnego handlu, udostępnienia rynków pracy kraje Europy Zachodniej stały się wielokulturowe. Społeczeństwo wielokulturowe jest otwarte na zewnątrz, inkluzywne. Lansuje się w nim pluralizm, tolerancję, koegzystencję.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Europa Wschodnia ma inny stosunek do kryzysu uchodźczego, granic, suwerenności narodowej, spójności kulturowej i diametralnie różni się od stosunku Europy Zachodniej. Przeciwnicy wielokulturowości twierdzą, że każdy naród ma święte prawo do zachowania odrębności i tożsamości w imię swojej przyszłości i przeszłości. Naród, który zapomina o własnych korzeniach, nie może przetrwać. Państwa narodowe podtrzymują wewnętrzne struktury podporządkowania poszczególnych mniejszości. Dążą do zachowania społeczeństwa homogenicznego kulturowo. W tym szczególnym przypadku przedrostek „homo” ma dla progresistów wydźwięk pejoratywny.
Pedagogika wstydu
Polityka „multi-kulti” jest wspierana przez pedagogikę wstydu. Jeśli ktoś wyraża w kwestii imigrantów zaniepokojenie, to jest oskarżany o rasizm. Porównanie imigrantów z 2015 roku z Żydami w epoce nazistowskiej ma służyć narracji wynagradzania tego, co się wydarzyło w Niemczech w latach trzydziestych i czterdziestych. Niemcy nie są już krajem, z którego ludzie uciekają, lecz miejscem, w którym szuka się schronienia przed wojną i prześladowaniami. Jest to przejaw poczucia winy u wielu Europejczyków, nie tylko za wojnę i Holokaust, ale kolonializm i rasizm. Europa Zachodnia dźwiga brzemiona kolonialnej winy.
Narody europejskie oskarża się o splądrowanie innych krajów w dążeniu do bogactwa. Amerykę i Australię oskarża się o kolonializm we własnych krajach, które zostały zbudowane na ludobójstwie i grabieży przez białe siły kolonialne. Nawet w USA rozlegają się postulaty o potrzebie finansowego zrekompensowania czarnoskórym Amerykanom zbrodni popełnionych przez białych Amerykanów. Roszczenia żydowskie wobec Polski o mienie bezspadkowe mieszczą się w tym światowym nurcie. Masowa imigracja to ma być element zadość uczynienia za historyczne krzywdy. Katastrofa II wojny światowej doprowadziła wielu ludzi do przekonania, że źródłem zła może być sam patriotyzm.
Wojna cywilizacji
Światowa oligarchia finansowa uprawia z rozmachem swoją tajemną sztukę rządzenia. Rozbija wszelkie wspólnoty ludzkie, jakie mogłyby się jej przeciwstawić. Generuje cały szereg konfliktów społecznych i skłóca wszystkich ze wszystkimi na wszelkie możliwe sposoby. Rozpala namiętności w walce między płciami i odmiennymi orientacjami seksualnymi. Rozbija też wielkie wspólnoty narodowe. Inżynierowie społeczni wiedzą dobrze, że nie można być cywilizowanym na dwa sposoby i że cywilizacje spotykające się na tym samym terytorium zaczynają ze sobą walczyć. W miejsce przestarzałej walki klasowej rozpętuje się więc walkę kulturową między ludźmi odmiennie cywilizowanymi.
W XXI wieku zaczęła się imigracja przesiedleńcza. Jej uczestnicy nie chcą się asymilować.
Zjawisko masowej imigracji to zalew ludzi wywodzących się z wrogo do nas nastawionej cywilizacji skłonnej do grabieży. Ze wzrostem liczby imigrantów codzienne życie przyjęło postać przestrzeni konfrontacji i konfliktu w coraz bardziej radykalnych formach. Zjawiska te znalazły się obecnie w samym centrum wydarzeń. Sporne są religia, normy prawne, zwyczaje, obyczaje i kultura. Multikulturalizm prowadzi do powstania równoległych społeczeństw, zwłaszcza w postaci muzułmańskich gett. Muzułmanie świadomie dążą do podboju Europy metodą szybszego rozmnażania się. Fala gwałtów i napaści seksualnych oraz innych przestępstw spowodowanych przez imigrantów jest tuszowana przez policję i media. Jednym ze skutków napływu imigrantów jest terroryzm. Zamachy terrorystyczne przedstawiane są jako zwyczajne akty przemocy, a nie wojna cywilizacji.
Władza ma przeciwstawny pogląd na imigrację i politykę uchodźczą niż społeczeństwo. Media wyrażają stanowisko klasy politycznej. Przywódcy polityczni podejmują decyzje, które pozostają w coraz większym rozdźwięku z tym, co ludzie myślą. Mieszkańcy Europy są ofiarami działań polityków.
Literatura:
Douglas Murray: Przedziwna śmierć Europy. Imigracja, tożsamość, islam. Poznań 2017