- Według danych z 28 lipca gazociąg Nord Stream 2 jest gotowy w 99 procentach – podało biuro prasowe operatora Nord Stream 2 AG.
- Rosyjski koncern Gazprom w czwartek wyraził nadzieję, że dostarczy przez gazociąg Nord Stream 2 już w 2021 roku 5,6 mld metrów sześc. gazu.
- W nocy z 23 na 24 sierpnia 1939 r. w Moskwie podpisano pakt o nieagresji pomiędzy Związkiem Sowieckim a III Rzeszą.
- Zobacz także: Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy. Białoruskie media sieją dezinformację
Niemiecka stacja Deutsche Welle informuje, że budowa Nord Stream 2 zostanie oficjalnie zakończona 23 sierpnia. Tego samego dnia w 1939 roku podpisany został pakt Ribbentrop-Mołotow, nazywany czwartym rozbiorem Polski.
Operator Nord Stream 2 poinformował, że do ukończenia tego spornego gazociągu został jeden procent prac. Deutsche Welle informuje, że budowa Nord Stream 2 zakończy się 23 sierpnia pomimo złych warunków pogodowych, które obecnie ją opóźniają. O tym terminie wspomina też m.in. agencja Reuters czy amerykański „The Washington Post”.
Pojawiają się opinie, że jest to kolejny cios w kierunku Polski i państw bałtyckich (Litwy, Łotwy i Estonii). Gazociąg Nord Stream 2 jest poprowadzony tak, by skutecznie ominąć te państwa, ograniczyć ich dostęp do gazu i wpływ na politykę energetyczną Europy.
Rocznica podpisania paktu Ribbentrop–Mołotow
Tymczasem właśnie 23 sierpnia 1939 roku III Rzesza i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich podpisały pakt o nieagresji i zdecydowały o strefach wpływów oraz rozporządzaniu niepodległością suwerennych państw: Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i Rumunii.
To wówczas Rosjanie dali Niemcom pełne przyzwolenie ataku na Polskę i zastrzegli sobie prawo do uczestniczenia w rozbiorze terytorium Rzeczypospolitej.
Rosyjski portal sugeruje inną datę
Rosyjski Neftegaz.ru sugeruje natomiast, że układanie rur pierwszej nitki może się zakończyć 30 sierpnia a ostatnie prace mogą zakończyć się piątego września. Rosjanie prowadzą prace geodezyjne potrzebne do certyfikacji, ale nie wiadomo kiedy ona nastąpi, a bez niej nie ruszą dostawy. Przyznaje jednak, że jej termin jest trudny do przewidzenia.
Trzeba przypomnieć, że firmy certyfikujące Nord Stream 2 są obecnie objęte sankcjami USA i z tego powodu z projektu wycofała się norweska firma DNV GL.
tvp.info, biznesalert.pl