- Podczas koncertów festiwalu POL’and’ROCK zachęcano publiczność do skandowania wulgarnych haseł w kierunku PiS oraz całej koalicji rządowej. Do sytuacji odniósł się jeden z publicystów, który obnażył podwójne standardy wśród demo-liberalnych elit.
- Sławomir Jastrzębowski zapytał, czy gdyby zachęcano ludzi do obrażania innych grup społecznych, to również by przeszło to bez reakcji środowisk noszących na sztandarach równość i tolerancję.
- Odpowiedział mu znany z niechęci do PiS prawnik i politolog. Jego zdaniem obrażanie partii politycznej to nie to samo co obrażanie LGBT, czy Żydów.
- Jastrzębowski zaorał lewaka pytaniem, czy te same standardy można stosować do obozu Donalda Tuska.
- Zobacz także: Rekordowa liczba ubezpieczonych cudzoziemców. Najwięcej Ukraińców
Na festiwalu POL’and’ROCK artyści zachęcali zebraną młodzież, by wulgarnie wyzywała partię rządzącą. Jak zauważają niektórzy publicyści, środowiska lewicy stosują podwójne standardy. Według nich wolno wulgarnie obrażać PiS, ale równocześnie stosować tolerancję wobec innych środowisk. Hipokryzja na festiwalu organizowanym przez Jerzego Owsiaka sięga zenitu. Publicysta zaorał lewackiego aktywistę.
“A gdyby artyści krzyczeli „J***ć pedałów”, „J***ć Żydów”, to mogą? Serio? Dla siebie pytam” – skomentował w sieci Sławomir Jastrzębowski z salon24.pl.
Wcześniej przyznał, że sam jest oburzony wydarzeniami na festiwalu Owsiaka i nie będzie więcej wspierał WOŚP.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Do jego pytania odniósł się bowiem m.in. prawnik i politolog prof. Wojciech Sadurski, który w sieci chętnie atakuje PiS.
„Rozumiem, że te słowa tak uraziły pańską legendarną wrażliwość, że pozbawił pan WOŚP brylantu swego wsparcia. No trudno, jakoś dadzą sobie radę bez pana” – napisał Sadurski.
„Ale wyjaśniam, że wulgarne określenie pod adresem partii politycznej to nie to samo, co pod adresem Żydów lub LGBT. To trudne, wiem” – stwierdził.
Publicysta zaorał lewackiego aktywistę
„Podziwiam pana niuansowanie w tolerancji” – odpisał Jastrzębowski.
Dziennikarz dodał, że jest człowiekiem konkretnym, więc zada sympatyzującemu z opozycją prawnikowi jedno proste pytanie: „Czy hasło »J***ć Tuska« rzucane ze sceny do młodych ludzi na publicznej imprezie jest dla pana akceptowalne? Płaciłby pan profesor na taką imprezę?”.
Podziwiam Pana niuansowanie w tolerancji. Jak Pan wie jestem człowiekiem konkretnym, zadam więc Panu proste pytanie: Czy hasło „Jebać Tuska” rzucane ze sceny do młodych ludzi na publicznej imprezie jest dla Pana akceptowalne? Płaciłby Pan Profesor na taką imprezę? Niskie ukłony. https://t.co/n59Puvtocy
— sławek jastrzębowski Salon24 (@sjastrzebowski) August 1, 2021
tvp.info