Jak dowiedział się portal Mediów Narodowych na żądanie Roberta Bąkiewicza podczas Marszu Powstania Warszawskiego interweniowała Policja.
Działania Policji nie były jednak skierowane wobec tych, którzy ewentualnie utrudnialiby przebieg manifestacji, ale wobec części jej uczestników. Robertowi Bąkiewiczowi nie spodobała się obecność na manifestacji Ruchu Narodowego. Jak dowiedzieliśmy się od jednego z działaczy Ruchu “Bąkiewicz nasłał na blok Ruchu Narodowego policję”. Funkcjonariusze z zespołu antykonfliktowego towarzyszyli narodowcom przez cały marsz. Jak dodał działacz RN “Policja potwierdziła, że są obok nas z uwagi na sugestię Bąkiewicza”.
Nie jest to pierwszy tego rodzaju incydent, kiedy Bąkiewiczowi i jego współpracownikom nie podoba się uczestnictwo narodowców na Marszu. Podobna sytuacja miała miejsce w ubiegłym roku. Wówczas tym, który zwrócił się do Policji bliski współpracownik Roberta Bąkiewicza Paweł Kryszczak (widoczny na zdjęciu obok Bąkiewicza). Kryszczak miał zastrzeżenia do uczestnictwa w Marszu Powstania Warszawskiego… szefa Straży Marszu Niepodległości.
Jak widać Bąkiewicz i jego ekipa ciągle nie mogą się pogodzić z tym, że nie udało im się przejąć Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Przypomnijmy, że zorganizowali nawet “walne zgromadzenie”, które zwołane zostało niezgodnie z prawem i statutem SMNu – i wybrali nowe “władze”. Również Bąkiewicz i Kryszczak dokonali próby przejęcia samego wydarzenia jakim jest Marsz Niepodległości. I to w momencie kiedy byli jeszcze członkami Stowarzyszenia, a Bąkiewicz stał na jego czele. Próba “przepisania” organizacji Marszu na stowarzyszenie Roty ostatecznie się nie powiodła. Podobnie próba przejęcia w sposób niezgodny z prawem Stowarzyszenia Marsz Niepodległości również Bąkiewiczowi nie wyszła.