Tajemnice stygmatyków. Część stygmatów darem Boga, część od demona

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Okładka książki „Tajemnice stygmatyków” autorstwa Grzegorza Felsa.

Okładka książki „Tajemnice stygmatyków” autorstwa Grzegorza Felsa. / Fot. Wydawca

Dla wielu wiernych stygmaty są znakiem świętości osoby naznaczonej stygmatami, tego, że można ją traktować jako autorytet. Niestety część takich ran jest dziełem diabła i uwiarygadnia osoby głoszące herezje, które odwracają uwagę wiernych od nauczania katolickiego (w konsekwencji czego wierni, którzy ulegają herezjom, mogą być potępieni).

Stygmaty

Stygmaty, czyli spontanicznie powstałe rany (w tych samych miejscach ciała, w których okaleczony był Jezus) niechcące się goić, są świeże, mają intensywnie czerwony kolor, nie ropieją, nie gniją, nie ulegają zakażeniom, zabliźniają się równie i samoczynnie nagle, jak powstają.

Pierwszym stygmatykiem był święty Franciszek z Asyżu. Od jego czasów odnotowano nie mniej niż 403 przypadki stygmatów, 333 wśród kobiet i 70 wśród mężczyzn, co ewidentnie leży w sprzeczności z teorią o dyskryminowaniu kobiet w Kościele. Jednym z najbardziej znanych współczesnych stygmatyków był ojciec Pio.

Zobacz także: Organizacja pro-life: Jesteśmy w połowie drogi. Wiele jest jeszcze do zrobienia

Prawdziwi stygmatycy

Prawdziwi stygmatycy mają jasny umysł i są zdrowi psychicznie. Prawdziwym stygmatykom towarzyszą inne prawdziwe dary od Boga. Marta Robin przez 53 lata życia nic nie jadła, nic nie piła, nie spała i tylko raz dziennie przyjmowała eucharystię. Ojciec Pio miał zdolność przebywania w kilku miejscach naraz, rozpoznawania grzeszników, proroctw i uzdrawiania. Jego rany były na wylot i krwawił tak obficie, że powinien umrzeć z upływu krwi (krew świętego miała przyjemny zapach).

Innymi niezwykłymi zjawiskami somatycznymi pochodzącymi od Boga prócz stygmatów jest krwawy pot, przedłużony post, obywanie się bez snu, bilokacja, lewitacja, wydzielanie pięknego aromatu. Dary te często towarzyszą stygmatom.

Fałszywe stygmaty

Prócz prawdziwych pochodzących od Boga stygmatów występują też rany wyglądające jak stygmaty pochodzenia naturalnego i takie, które diabeł nadaje osobom, które służą demonowi do głoszenia herezji i szerzenia nieprawdziwej wiary (jeden z najbardziej znanych stygmatyków heretyków miesza brednie o UFO i reinkarnacji z katolicyzmem). Przykładem takich zjawisk jest postać Myrny Nazzour znanej z głoszenia ekumenizmu i heretyckich klimatów zielonoświątkowych.

Rany podobne do stygmatu mogą wywołać nawet zaburzenia psychiczne. Pod wpływem hipnozy można wywołać u osoby w transie (tylko samą sugestią) pojawienie się oparzeń i krwawych ran.

Tajemnice stygmatyków

O stygmatach i stygmatykach można poczytać w wydanej przez wydawnictwo Fronda pracy „Tajemnice stygmatyków” autorstwa Grzegorza Felsa. Jak informuje wydawca książki „Stigmata” „oznaczało w starożytnym Rzymie piętno wypalane żelazem na skórze niewolnika lub przestępcy. Dopiero od średniowiecza terminem tym zaczęto określać osoby naznaczone krwawiącymi ranami Chrystusa. W dziejach świata doliczono się ponad 350 stygmatyków, z czego ponad 300 to kobiety. Zdecydowana większość osób dotkniętych stygmatami (321) było wyznania katolickiego, zaś 62 z nich zostało przez Kościół beatyfikowanych i kanonizowanych. Wiele osób traktuje stygmatyków jak nieomylnych „chodzących świętych”. Należy jednak pamiętać, że Kościół oficjalnie uznał stygmaty tylko u dwóch świętych: św. Franciszka z Asyżu i św. Katarzyny ze Sieny”.

Praca Grzegorza Felsa „to opowieść zarówno o stygmatykach, którzy już odeszli (m.in. o Wandzie Boniszewskiej, Alicji Lenczewskiej, Świętej Siostrze Faustynie, siostrze Dulcissimie Hoffmann, Wandzie Malczewskiej i Helenie Pelczar), jak i o stygmatykach żyjących współcześnie (ks. James Bruse, ks. Zlatko Sudac)”. Na kartach książki opisani są też stygmatycy naznaczeni nie przez Boga.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY