Ktoś chce zniszczyć polską fundację? Biegły sądowy: Doszło do otrucia

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Canva

W 2022 r. miała miejsce dalsza eskalacja, rozpoczętych w grudniu 2020 r. szeregu brudnych i brutalnych ataków, zarówno na Fundację LEX NOSTRA, na mnie osobiście, jak i moją Matkę - ujawnił prezes Fundacji LEX NOSTRA, Maciej Lisowski. Jak stwierdził, został dwukrotnie otruty.
  • Na początku ubiegłego roku Fundacja straciła wszystkie dane zgromadzone na swoim serwerze.
  • Następnie zarówno dyrektor Fundacji LEX NOSTRA, jak i jego matka, doświadczyli nagłych problemów zdrowotnych.
  • Wg opinii lekarza biegłego sądowego, opublikowanej przez Fundację LEX NOSTRA, “zachodzi duże prawdopodobieństwo, że do znacznego ryzyka wystąpienia zatorowości płucnej lub zawału mięśnia sercowego, doszło w wyniku udziału czynników zewnętrznych i osób trzecich”.
  • Zobacz także: Media Narodowe walczą z cenzurą YouTube’a. Ruszyła zbiórka

Dane fundacji wyczyszczone

Na początku ubiegłego roku Fundacja straciła wszystkie dane zgromadzone na swoim serwerze.

W maju 2022 r. biegli informatycy stwierdzili w opinii, że dane na serwerze istnieją ale zostały wykasowane bezpowrotnie „pliki konfiguracyjne tych danych”, co możliwe było wyłącznie poprzez fizyczne zalogowanie się do serwera (wykluczono atak hakerski). Zalogować się do serwera mógł wyłącznie były opisany wcześniej Andrzej M. – poinformowała organizacja.

Nagłe problemy zdrowotne

Następnie zarówno dyrektor Fundacji LEX NOSTRA, jak i jego matka, doświadczyli nagłych problemów zdrowotnych.

Wkrótce po tym zdarzeniu, w marcu 2022 r. zostałem pierwszy raz otruty, w wyniku czego zatrzymała mi się praca obu nerek. Przeżyłem tylko dzięki szybkiej hospitalizacji – poinformował Maciej Lisowski.

We wrześniu ubiegłego roku w TVN24 ukazał się “szkalujący Fundację” materiał.

W „reportażu” tym wystąpiła również z „zaczernioną twarzą” i zmienionym głosem (ponoć w celu zapewnienia anonimowości), Aleksandra Ł., która procesuje się w sądzie pracy o trzymiesięczny okres wypowiedzenia umowy o pracę, w sytuacji, (gdy według prawa należy jej się jednomiesięczny okres). Aleksandra Ł. jest „związana emocjonalnie” ze wspomnianym już dr inż. Andrzejem M., zresztą na którego prośbę, zatrudniłem Aleksandrę Ł. w LEX NOSTRA. Na marginesie dodam, że obecnie w jej sprawie toczy się kilka postępowań z zawiadomienia LEX NOSTRA – podał dyrektor organizacji. – Dzień po emisji „reportażu” Zielińskiego i Warcholińskiego moja Matka – Prezes Zarządu Fundacji LEX NOSTRA – znalazła się w stanie ciężkim w szpitalu, pomimo, że nigdy wcześniej nie miała tego typu dolegliwości. Z całą pewnością jej stan nie wynikał z choroby, lecz z „nagłego zdarzenia” i nie była tym zdarzeniem emisja „reportażu” – dodał. – Również dzień po emisji „reportażu” Zielińskiego i Warcholińskiego poczułem się bardzo źle, w szczególności pod względem kardiologicznym – poinformował. – Po kilkunastu dniach zostałem przewieziony karetką pogotowia do Szpitala, w którym stwierdzono ponad pięćdziesięciokrotne przekroczenie górnych granic norm niektórych parametrów, co powinno było doprowadzić do zatorowości płucnej lub zatrzymania pracy mięśnia sercowego, czyli do mojej śmierci – wskazał.

Czynniki zewnętrzne i osoby trzecie

Wg opinii lekarza biegłego sądowego, opublikowanej przez Fundację LEX NOSTRA, “zachodzi duże prawdopodobieństwo, że do znacznego ryzyka wystąpienia zatorowości płucnej lub zawału mięśnia sercowego, doszło w wyniku udziału czynników zewnętrznych i osób trzecich”.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Fundacja LEX NOSTRA

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY