- Matka ucznia z Wielkiej Brytanii podjęła decyzję o złożeniu pozwu przeciwko szkole swojego syna.
- Zarzuca ona naruszenie ustawowego obowiązku wynikającego z ustawy o edukacji.
- Kobieta dodała także, że o paradzie dowiedziała się z gazety, a nie bezpośrednio od szkoły.
- Zobacz także: Inwestycje zwiększają znaczenie polskich portów. Port Szczecin-Świnoujście ważnym punktem na Bałtyku
Matką ucznia jest Izzy Montague, która postanowiła ogłosić publicznie, że dyrektor szkoły podstawowej Heavers Farm w Croydon w południowym Londynie poinformował ją, że jej dziecko nie ma pozwolenia na brak udziału w szkolnej paradzie równości. Zdarzenie miało miejsce w 2018 roku. W związku z taką postawą placówki kobieta postanowiła podjąć kroki prawne.
Matka chłopca zarzuca naruszenie ustawowego obowiązku wynikającego z Ustawy o edukacji z 1996 r. i Ustawy o prawach człowieka z 1998 r. Kobieta dodała także, że o paradzie dowiedziała się z gazety, a nie bezpośrednio od szkoły.
Czytaj więcej: Koalicja przeciwko Rosji. Zacharowa odpowiada Polsce
Matka pozywa szkołę
Przed rozpoczęciem postępowania przed sądem matka ucznia powiedziała, że jej zamiarem nie jest blokowanie parad równości, lecz żeby jej syn nie był indoktrynowany. Dla niej to był atak na ich wolność religijną.
Nawet nie próbowałam zatrzymać imprezy Pride. Chciałam tylko, żeby moje dziecko otrzymało wykształcenie, a nie indoktrynację. Po tym, jak poskarżyłam się, że moje małe dziecko zostało zmuszone do wzięcia udziału w wydarzeniu sprzecznym z naszymi chrześcijańskimi przekonaniami, stosunek szkoły do mnie całkowicie się zmienił. Inni rodzice bali się mówić z powodu tego, jak traktowała mnie szkoła
– powiedziała matka poszkodowanego syna.
Zajmuję to stanowisko, aby podnieść świadomość rodziców na temat tego, co dzieje się w naszych szkołach podstawowych. Nie chcę, aby inni rodzice przechodzili przez to, co ja w nadchodzących miesiącach i latach
– dodała Izzy Montague.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
tvp.info, tysol.pl