“Nie ma takiej opcji, żebym wystartował z list Zjednoczonej Prawicy”
Jak pisaliśmy w połowie stycznia, w związku z wyrejestrowaniem poprzedniej partii, Paweł Kukiz zakłada nową. Jego współpracownicy liczą, że taki ruch da im subwencje wyborcze. Aby tak się stało, Kukiz’15 musiałoby wystawić samodzielne listy, albo wejść formalnie w skład koalicyjnego komitetu wyborczego. Ostatnia wypowiedź Pawła Kukiza wskazuje, że taki jest faktycznie plan.
Tak prezes Kaczyński, jak i premier Morawiecki, jak i większość wierchuszki, oligarchii PiS ma absolutną świadomość, że nie ma takiej opcji, żebym wystartował z list Zjednoczonej Prawicy – powiedział.
W takiej formule – koalicyjnego komitetu wyborczego startowała już ostatnio Koalicja Obywatelska. Z kolei PiS czy PSL po prostu wziął swoich koalicjantów na swoje listy. To bardziej korzystne dla tych partii, bo bardziej uzależnia mniejszych partnerów od siebie, pozbawia wszelkich subwencji wyborczych. Wydaje się być mało prawdopodobne, żeby PiS zdecydował się na start w ramach koalicyjnego komitetu wyborczego, biorąc pod uwagę dotychczasowe podejście tej partii do mniejszych koalicjantów. W ostatnim dziesięcioleciu mieliśmy do czynienia z szeregiem naruszeń przez PiS umów z koalicjantami, najdalej idących chyba wobec Prawicy Marka Jurka, która najwcześniej pożegnała się ze Zjednoczoną Prawicą – po tym, jak PiS złamał wszystkie punkty podpisanego w 2012 przez Marka Jurka i Jarosława Kaczyńskiego porozumienia. PiS pokazał, że nie liczy się z mniejszymi partnerami, a słowo prezesa tej partii, potwierdzone publicznie złożonym podpisem jest nic nie warte. W ostatnim czasie z obozem, który wedle własnej deklaracji nazywa się “Zjednoczoną Prawicą” pożegnało się środowisko Jarosława Gowina, a co jakiś czas powraca temat pozbycia się z niego partii Zbigniewa Ziobry, która zresztą dotąd nie podpisała nowej umowy o wspólnym starcie wyborczym (która i tak niczego by nie gwarantowała, jak pokazał przykład umowy podpisanej przez Jarosława Kaczyńskiego w 2012 roku, a która została przez PiS naruszona na wszelkie możliwe sposoby w zaledwie 3 lata).
Co przyniesie przyszłość?
Jest więc mało prawdopodobne, że PiS dałby mniejszym partnerom możliwość większego usamodzielnienia się, poprzez partycypację w subwencji partyjnej i bardziej podmiotową formułę komitetu wyborczego, tj. koalicyjny komitet wyborczy. Kukiz oprócz tego oczekuje uchwalenia do marca ustawy o sędziach pokoju oraz ustawy o referendum.
Jak nie, to będę musiał szukać innej drogi, albo w ogóle się wycofać, wrócić do domu i mieć święty spokój
W obecnej chwili ten ostatni scenariusz wydaje się być najbardziej prawdopodobny, choć polityka widziała już nie takie zaskoczenia.
Kukiz podkreślił, że „jest już zmęczony tą całą sytuacją z sądami, od 7 lat”.
Ta reforma jest przeprowadzana w zły sposób, a skutki są negatywne – powiedział. – Trzeba rozpocząć odsitwowanie i odpartyjnianie sądów, zacząć od instytucji sędziów pokoju wybieranych przez obywateli – dodał.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Rzeczpospolita