- Zielona aktywistka Greta Thunberg miała zostać ostatnio zatrzymana przez policję podczas protestów w niemieckim Lutzerath.
- Jak się okazuje, do sieci trafiło nagranie z momentu jej aresztowania.
- Widać na nim nadzwyczaj uśmiechniętą aktywistkę w objęciach policjantów, pozującą do kamer.
- Zobacz także: Protesty w Lutzerath. Greta Thunberg wyniesiona przez policjantów
We wtorek na łamach Mediów Narodowych informowaliśmy o rzekomym zatrzymaniu znanej zielonej aktywistki Grety Thunberg, która w 2019 r. została uznana przez tygodnik “Time” za Człowieka Roku. Brała ona udział w protestach ekoterrorytstów przeciwko wysiedleniu niemieckiej miejscowości Lutzerath.
Wioska Lutzerath ma zostać zlikwidowana w związku z rozszerzeniem działalności kopalni węgla brunatnego, należącej do koncernu RWE. Od środy funkcjonariusze usuwają stamtąd aktywistów klimatycznych.
Jak się jednak okazało, “zatrzymanie” Grety zostało nagrane i udostępnione w mediach społecznościowych. Zdecydowanie rzuca ono nowe światło w tej sprawie. Widać na nim pozującą Gretę Thunberg w objęciach policjantów. Jednak przed odprowadzeniem jej do radiowozu, media przeprowadziły krótką sesję fotograficzną. Aktywistka była nadzwyczaj radosna z tego faktu, nie przejmując się konsekwencjami protestu.
To „zatrzymanie” Grety Thunberg przez niemiecką policję to takie niezbyt poważne w formie i treści
– napisał Paweł Rybitcki.
To „zatrzymanie” Grety Thunberg przez niemiecką policję to takie niezbyt poważne w formie i treści: pic.twitter.com/riSJXtgP8i
— Paweł Rybicki (@Rybitzky) January 17, 2023
Pani Greto Thunberg jest Pani zatrzymana na potrzeby sesji zdjęciowej. Prosimy o uśmiech do selfika
– skomentował jej dziwne zachowanie Rafał Otoka-Frąckiewicz.
Czytaj więcej: 80. rocznica wyzwolenia Leningradu. Putin usprawiedliwiał najazd na Ukrainę
Niemiecka prasa wściekła po akcji aktywistów klimatycznych
Podczas wcześniejszego protestu aktywiści zabarykadowali się w opuszczonych przez mieszkańców domach. Doszło do starć z policją. Aktywiści użyli koktajli Mołotowa.
Wydarzenia te odbiły się szerokim echem w niemieckiej prasie. Komentatorzy podkreślają, że ekoterroryści przekroczyli linię dzielącą ich od stania się przestępcami.
Od wczoraj płoną barykady w ruinach wioski, z których aktywiści zrobili twierdzę, latają koktajle Mołotowa, a zakapturzeni mężczyźni ciskają kamieniami w policjantów. (…) Nie jest łatwo dostrzec w tym coś innego niż terror przeciwko państwu prawa i jego przedstawicielom, którzy nie robią nic innego niż realizowanie demokratycznych decyzji
– czytamy w “Muenchner Merkur”.
Dziennikarz dodaje, że używanie koktajli Mołotowa przeciwko niesprawiedliwym reżimom jest jak najbardziej uzasadnione, w przeciwieństwie do atakowania państwa prawa i jego demokratycznych decyzji.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
twitter.com, dw.com