Szef OMZRiK Konrad Dulkowski ponawia próby ataku na Radosława Patlewicza

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Skrajnie lewicowy działacz Konrad Dulkowski, szef tzw. „Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych” oraz wspólnik prawomocnie skazanego przestępcy Rafała Gawła, nie ustaje w próbach dokonania na mnie zemsty za nagranie demaskujące jego działalność. 17 sierpnia 2022 roku, zrealizowałem jako dziennikarz, materiał publicystyczny na temat działalności OMZRiK i Konrada Dulkowskiego. Gościem audycji był Pan Jacek Giza, polski przedsiębiorca, który był nękany sądownie przez OMZRiK, za rzekome rasistowskie komentarze, jednak został z tych zarzutów prawomocnie uniewinniony. Co ciekawe to nie jedyna tego typu sprawa. W odpowiedzi na nagranie, 25 sierpnia Konrad Dulkowski zamieścił na profilu OMZRiK wpis, w którym przedstawił mnie jako przestępcę, szerzącego nienawiść na tle antyukraińskim i antyżydowskim. Fałszywie też twierdził, że jestem narodowcem. Wpis, którego tytuł wskazywał, że na pewno popełniłem przestępstwo (a więc, że jestem przestępcą), został dodatkowo, złośliwie okraszony zmanipulowanym zdjęciem mojej osoby, na którym przedstawiono mnie jako psychopatę. Swoją drogą to bardzo ciekawe, że raz po raz na profilu OMZRiK pojawiają się różnego rodzaju manipulacje. Pod wpisem Dulkowskiego pojawiła się cała masa obraźliwych, nierzadko wulgarnych, pełnych nienawiści w stosunku do mnie, komentarzy. W ten sposób Ośrodek, który miał rzekomo zwalczać nienawiść, sam ją sieje. 1 września Konrad Dulkowski, złożył przeciwko mnie zawiadomienie do prokuratury w Krośnie z art. 256 i 257 KK. Oskarżył mnie o sianie nienawiści w stosunku do Żydów i Ukraińców. W mojej ocenie oba artykuły są niejasne i Dulkowski świadomie wykorzystuje je w celu niszczenia swoich wrogów prywatnych, oraz publicznych wrogów skrajnej lewicy. W tym zaś konkretnym przypadku, według mnie, ewidentnie chodziło o prywatną zemstę za nagranie z 17 sierpnia – koincydencja czasowa pomiędzy datą nagrania, postem na profilu OMZRiK i złożeniem zawiadomienia, wydaje się nie być przypadkowa. Jednocześnie zaznaczam, że najprawdopodobniej chodziło też o próbę zastraszenia mnie, jako dziennikarza, żebym już więcej nie zajmował się działalnością tego człowieka, jak również o to, by pokazać fanom OMZRiK działania, które jak wiemy, służą do konstruowania coraz to nowych wezwań do wpłacania pieniędzy. W każdym razie, z uwagi na oczywistą bezzasadność oskarżeń pod moim adresem, prokuratura w Krośnie odrzuciła zawiadomienie Dulkowskiego. Jednocześnie postanowiła przyjrzeć się działalności tego człowieka i jego organizacji, która w mojej ocenie zajmuje się świadomym i celowym, płatnym donoszeniem na ludzi do organów władzy, czyli szmalcownictwem. 7 października wszczęto dochodzenie w sprawie Dulkowskiego, podejrzewanego z art. 286 § 1 i 238 kk tj. o oszustwa finansowe oraz składanie fałszywych zawiadomień. Na początku grudnia poinformowałem opinię publiczną o tym fakcie. W odpowiedzi na rozpoczęcie dochodzenia, według mnie zaślepiony nienawiścią i chęcią zemsty, Konrad Dulkowski, opublikował nowy wpis, który kilka godzin później usunął (na jego nieszczęście, w Internecie nic nie ginie!). Złożył zażalenie do Sądu w Krośnie na odrzucenie zawiadomienie z września, a ponadto, w dniu 27 grudnia, w Sądzie w Warszawie, przyjęto jego prywatny akt oskarżenia przeciwko mnie z 212 § 2 KK (zniesławienie). Jak widzimy, skoro nie udało się zamknąć mi ust przy pomocy standardowego ataku z 256 i 257 KK, Konrad Dulkowski wdrożył plan B – oskarżenia o zniesławienie. W ten sposób mamy podane na tacy, całe modus operandi tego człowieka.

Abstrahując od tego, że Konrad Dulkowski publicznie mnie zniesławiał, poprzez insynuacje o byciu przestępcą, a także poprzez złośliwe zamieszczanie zniekształconego zdjęcia robiącego ze mnie psychopatę, warto przyjrzeć się w/w prywatnemu aktowi oskarżenia. Konrad Dulkowski powiadomił swoich zwolenników i wyznawców o jego złożeniu, twierdząc, że publicznie zniesławiałem go „w najbardziej obrzydliwy sposób”. Co ciekawe, choć miałem dopuścić się rzekomo niewyobrażalnych wręcz zbrodni, nie podał w poście żadnych konkretów (!). Oczywiście wyznawcom żadne konkrety nie są potrzebne. Wystarczy słowo nieomylnego „guru”, by wylewać przeciwko mnie kolejne fale intelektualnych rzygowin i wyzwisk.Zadzwoniłem do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieście, II Wydział Karny, gdzie miał trafić omawiany, prywatny akt oskarżenia. Ku mojemu zaskoczeniu, w trakcie rozmowy z sekretarką wydziału, poznałem nie tylko sygnaturę sprawy (II K 14/23) ale także, co najmniej zaskakujące rzeczy! Mianowicie Sąd aktualnie ma pracować nad pismem domagającym się od Konrada Dulkowskiego (i jego adwokat Magdaleny Spisak z Krakowa), usunięcia braków, jakie pojawiły się w omawianym, prywatnym akcie oskarżenia. Cóż to za braki? Jak się okazało, mają być dwa. Po pierwsze, rzekomy „pokrzywdzony” i jego pełnomocnik, nie podali mojego adresu (sic!). Po drugie, nie dokonali należytego opisu i kwalifikacji czynu zabronionego, którego rzekomo miałem się dopuścić (sic!). Czyżbym dopuścił się tak straszliwych zbrodni, że aż papier nie chciał przyjąć ich opisu? To bardzo ciekawe! Tego typu elementarne braki pisma procesowego, wydają się kuriozalne, zważywszy na to, że Dulkowski korzysta z usług profesjonalnego pełnomocnika, jak też z powodu, że jako znany pieniacz, składający w ramach OMZRiK ponad 400 zawiadomień i pozwów rocznie, już z samego faktu obcowania z taką ilością pism procesowych, powinien nauczyć się PODSTAW wymagań formalnych, co do ich konstruowania. Wobec powyższego, zasadne wydaje się pytanie: czy złożenie prywatnego aktu oskarżenia w takiej formie, tudzież zamieszczenie kolejnego, bzdurnego postu atakującego mnie, jest wyrazem głupoty, nieudolności, czy może po prostu kolejną próbą zastraszenia i publicznego zniesławienia mojej osoby? A może jest to tylko nowy kanister paliwa, którym należało podlać wyznawców, by chętnie wpłacali na OMZRiK, swoje ciężko zarobione pieniądze? Obojętnie jaka jest odpowiedź na to pytanie, osoby wpłacające na działalność OMZRiK, powinny się dwa razy zastanowić, czy warto wspierać finansowo takie kompromitacje i fuszerki. Oprócz tego nadmieniam, że akta postępowania prokuratorskiego przeciwko Dulkowskiemu, zostaną niniejszym wzbogacone o kolejne materiały dowodowe. No cóż, wypada podziękować Dulkowskiemu za dozbrojenie mnie w nową amunicję.Na koniec warto jeszcze raz powtórzyć: nie ma zgody na składanie fałszywych zawiadomień oraz załatwianie prywatnych i ideologicznych porachunków, przy pomocy organów państwowych!

Poniżej załączam screen, w którym Dulkowski twierdzi, że “kłamałem”, “obrzucałem go kalumniami” oraz “zniesławiałem w najbardziej obrzydliwy sposób”. Niestety, konkrety nie pojawiły się ani w tym poście, ani w wyżej omawianym, prywatnym akcie oskarżenia. Sapienti sat.

Radosław Patlewicz

Screen z profilu Facebook Konrada Dulkowskiego

POLECAMY