Dzisiejsze elity dbają głównie o swoje tłuste „zadki”
Niestety „znakomita” większość poddanych reaguje jednak zgodnie z doświadczeniami akademika Pawłowa porzucając swoją duchowość i eksponując swoją „zwierzęcość”. Coraz więcej załączników, zakazów, ograniczeń i rozporządzeń pożerających wolności (wszystko dla Twojego dobra), godność, tożsamość i prawa obywatela. Cel pozostaje ten sam. „Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy!”
Gdzie podział się materiał genetyczny i spadkobiercy naszych bohaterskich przodków z bitew niezwyciężonej husarii, wojny bolszewickiej 1920 r., II w.św.? Dzisiejsze elity dbają głównie o swoje tłuste „zadki”, o dostęp do miejsca przy pełnym smakołyków stole zarządzającym podatkami obywateli, o których istnieniu elity przypominają sobie jedynie tuż przed kampanią wyborczą. Nie wiem, ale chyba racjonalną konkluzją byłaby refleksja, że w Polsce trwa nieurodzaj elit w zakresie patriotyzmu. Natomiast w najlepsze szerzy się partiokracja i odzieranie obywateli z szans na lepszą przyszłość poprzez niesamowite zadłużanie, które nakręca inflację i zabija klasę średnią, której klasycznie rozmiar i stan stanowi o stanie demokracji.
Wszystkie większe dzisiejsze polskie partie polityczne wypełzły spod „okrągłego stołu” zaaranżowanego przez globalistycznych macherów przejmujących zarządzanie masą upadłościową państwa i balansujących między dogadanymi ciągle trzymającymi realną władzę komuchami, a wyselekcjonowanymi ambitnymi opozycjonistami godzącymi się właściwie na wersję socjalizmu z „ludzką twarzą” pod nowym zarządem globalnych koncernów z szansą dla siebie na lepsze życie.
Zobacz także: Banderyzm wiecznie żywy. Mer Lwowa chwali zbrodniarza
Prawideł historii nie da się oszukać
Wydaje się, że prawideł historii nie da się oszukać, jeśli my Polacy tym razem nie wywalczyliśmy sobie niepodległości, suwerenności, a uzyskaliśmy jej namiastkę z łaski obcych mocarstw, to może nie powinniśmy się dziwić, że jest tak jak jest. Tylko w twardej walce społeczeństwa wyłaniają swoich godnych zaufania wodzów, bohaterów, liderów, ludzi wiernych wspólnym ideałom. Przecież nie można się takich jakości spodziewać, doszukiwać się i znaleźć wśród ludzi z nadania, czy sponsoringu z zewnątrz. Stąd ten cały dzisiejszy dramat w polskiej polityce.
Wojna to nieszczęście dla zwykłych ludzi w jej obszarze, ale to też wielki biznes dla producentów broni i gra o rozszerzenie wpływów i awansu wśród uczestniczących w niej elit. Polska jest w nowej sytuacji spowodowanej wojną za swoją wschodnią granicą. Polski rząd podjął decyzję o niesamowitej, destabilizującej ekonomię wszechstronnej pomocy dla zaatakowanej przez Rosję Ukrainy. Od podarowanych czołgów, wszelkiej broni, paliw i amunicji, poprzez otwarcie granic przez, które przeszło co najmniej 8 mln Ukraińców (czasem w wieku poborowym!) oferując im pomoc socjalną i hojną integrację w aspekcie pobytu, zatrudnienia, edukacji i silnego dyplomatycznego poparcia na arenie międzynarodowej.
Miejmy nadzieję, że dzisiejsi politycy podejmujący decyzje o wielkości pomocy, dramatycznie i zabójczo nie zadłużą Polaków na drodze do bankructwa. Może ta sytuacja kojarzyć się z jej zaprzeczeniem z jesieni 1938 r., czyli z nie udzieleniem pomocy Czechosłowacji w sytuacji jej zagrożenia przez hitlerowskie Niemcy. Z Czechosłowacją też mieliśmy niewyrównane stare porachunki (Śląsk Cieszyński, 1919 r. inwazja wojsk czechosłowackich) i w przededniu inwazji niemieckiej odebraliśmy zdradziecko przedtem zagarnięte Zaolzie. Tym razem rząd polski kokietowany do zagarnięcia Lwowa, postąpił inaczej otwierając serca i portfele dla Ukraińców, mimo uzasadnionych polskich urazów i pretensji. Należy pamiętać, że Polska postawa uznania wojny rosyjsko-ukraińskiej za „naszą wojnę” jest w rażącym kontraście do stanowiska węgierskiego („W tym konflikcie Węgry stoją po stronie Węgier”, Orban), miejmy nadzieję, że ta pomoc nie odbije się nam znaną z historii kozacką czkawką.
W USA media reprezentujące rosyjski punkt widzenia
W USA prosperują również media reprezentujące rosyjski punkt widzenia. Najbardziej aktywnymi gośćmi tych mediów (goszczącymi też w mediach rosyjskich) są płk Douglas McGregor strateg, na krótki okres związany z administracją Trumpa, oraz były oficer wywiadu, inspektor broni ONZ Scott Ritter.Ten ostatni wg Wikipedii, jest związany z pedofilskimi oskarżeniami z 2001 r. i ponownie z 2009 r. (obnażył się do kamery przed „15-latką”). W 2011 został skazany na 1,5 do 5,5 r., ale uwolniony w 2012 r. W swoich wywiadach serwuje linię rosyjskiego patrioty. Oglądałem ich wiele razy, płk McGregor uważa, że Putin jest zbyt delikatny w stosunku do Ukrainy. Poziom tych wywiadów jest bardzo rozczarowujący. Prowadzący wywiad redaktor („judge”) Napolitano w pewnej chwili pyta gościa: „a z jakimi państwami graniczy Ukraina na zachodzie?”. W innym przypadku odnosząc się do zaangażowania w pomoc Ukrainie Rumunii judge rzucił obserwację; “Rumunia pewnie chce wstąpić do NATO?” (!).
Nieco na wyższym poziomie są wywody gwiazdy konserwatywnej stacji FOX News (Tucker Carlson), który bardzo ubolewa nad korupcją i rządowym zamordyzmem na Ukrainie, ale ani słowa nie powie o podobnie skorumpowanej Rosji i “tolerancji” dobrodusznego Putina wobec rosyjskiej opozycji. Ostatnio Tucker oskarżył o brak tolerancji prezydenta Żeleńskiego wobec prorosyjskiej opozycji w czasie rosyjskiej inwazji (!). Inne zarzuty Tuckera wynikające z totalnego niezrozumienia miejscowej sytuacji nawiązują do totalnego prześladowania przez reżim Żeleńskiego kościoła chrześcijańskiego na Ukrainie. Zupełnie nie ma pojęcia, że chodzi tu o kościół prawosławny ściśle związany z Moskwą (brak rozdziału kościoła od państwa), na którego czele stoi były współpracownik KGB aktywnie popierający wojnę na Ukrainie. Poza tym kościołem jest przecież ukraiński prawosławny kościół i unici (ok. 10% wierzących). Moskiewski kościół prawosławny przypomina katolicki kościół w Chinach, który jest całkowicie podporządkowany i kontrolowany przez chińskich komunistów.
Owoce wizyty Żeleńskiego w Białym Domu
Aby nie przedłużać spójrzmy jeszcze na owoce wizyty Żeleńskiego w Białym Domu. Biden przyznał Ukrainie pomoc wojskową (w tym baterie Patrioty) wartości $1,8 mld, a ogólnie $45 mld na szeroko rozumianą pomoc. Dotąd USA przyznało Ukrainie pomoc wartości ok. $105 mld (!). Oczywiście część tych dotacji zostanie w USA jako zapłata za dostarczony sprzęt wojskowy, część wróci do amerykańskich polityków w ramach wsparcia ich kampanii wyborczych przez lobbystów przemysłu wojskowego. Przyjmuje się, że USA dotują wojnę na Ukrainie w wysokości $2,5 mln na godzinę (!)
W jakiej sytuacji znajduje się dziś Polska, co jej zagraża oprócz świątecznie szybującego w niebiosa zadłużenia? Ze strony wschodniej mamy do czynienia z tradycyjnym zagrożeniem przez stary znany nam rosyjski imperializm, czy też (jeśli Rosja się wycofa) z nowym wygenerowanym ukraińskim nacjonalizmem odwołującym się już dzisiaj do tradycji banderowskiego nazizmu.
Z drugiej strony trwa bezwzględna ofensywa globalistycznej Unii Europejskiej Narodu Niemieckiego wyniszczająca polską suwerenność (superpaństwo europejskie), gospodarkę (zielone wariactwa), kulturę i edukację (genderyzm). To ruch cyfrowego totalitaryzmu obejmujący gospodarkę, medycynę i wolności obywatelskie. On jest bardziej niebezpieczny, likwidujący wszelkie prawa i wolności. Ilu ludzi w Polsce zdaje sobie dziś z tego sprawę? Czy kuszenie elit chwilowymi korzyściami skutecznie odetnie je od reprezentowania tradycyjnych pragnień Narodu?
Co prawda nie żyjemy w raju, gdzie dobry Bóg, wyjmując Adamowi żebro otworzył przed nim świat w którym rodzaj ludzki mógł owocować i prosperować. Może dziś Polakom nie pozostaje nic innego jak zbudować wokół Ziobry zdecydowaną odpowiedź na unijne i niemieckie szykany, których celem jest likwidacja i zagłada Polski jaką znamy?
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com