Autorytet moralny
“Każdy Ojciec Święty ma bardzo ważną misję. Nie tylko w Kościele, ale w całym świecie. W wypadku Josepha Ratzingera, Benedykta XVI to również człowiek o ogromnej osobowości i wiedzy. Na pewno był to autorytet moralny, ale równocześnie taki znak sprzeciwu, bo wiele jego poglądów było krytykowanych przez środowiska laickie, także w obrębie kościoła katolickiego. On płynął pod prąd. Cieszył się szacunkiem” – mówił.
Papież, który oczyszczał Kościół
“Najważniejsza Jego wypowiedź była przed objęciem posługi papieskiej. To było tuż przed śmiercią Jana Pawła II. Prowadził w Wielki Piątek drogę krzyżową w Koloseum. Jako kard. Ratzinger mógł mieć przekonanie, że być może zostanie następcą i dlatego swój program wyłożył bardzo mocno w tej drodze krzyżowej. Te słowa, że łódź piotrowa tonie, że jest wiele brudu i trzeba oczyścić Kościół. Myślę, że to dążenie do oczyszczenia Kościoła jest taką główną kanwą Jego posługi papieskiej. Podjął wiele decyzji w tej sprawie – to przede wszystkim rozwiązanie problemu Zakonu Legionistów i straszliwych skandali, które się tam działy. To odsunięcie od władzy prawie 80 biskupów, którzy w najróżniejszy sposób sprzeniewierzyli się swojej posłudze. W Polsce to sprawa abp. Wielgusa, który nie ze względu na skandale obyczajowe, a współpracę z komunistyczną bezpieką został zachęcony do złożenia rezygnacji w dniu ingresu, co było wydarzeniem bez precedensu” – dodawał ksiądz.
Relacje Jana Pawła II z Benedyktem XVI
“Kiedy wybuchły skandale obyczajowe, właśnie decyzją Jana Pawła II wszystkie te sprawy były kierowane do Kongregacji Nauki i Wiary. To była ścisła współpraca, chociaż były różnice poglądów między nimi. JP II dawał do zrozumienia kardynałom, że właśnie Joseph Ratzinger jest tym właściwym kandydatem (na swojego następcę – przyp. red.). W opinii Jana Pawła II to był wybór najlepszy i rzeczywiście tak się stało. Moim zdaniem bardzo dobrze, że tak się stało – wskazywał gość MN.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com