- Kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia w szkole zawodowej w Gdańsku wystawiono jasełka.
- Przedstawienie zostało jednak ukazane w oburzający sposób, gdzie małego Jezusa przedstawiał półnagi chłopak, a żłobek miała symbolizować taczka.
- Zamiast tradycyjnych darów, przyniesiono klawiaturę, laptop i myszkę, a także bon na 500 plus, który wręczył chłopak przebrany za Jarosława Kaczyńskiego.
- Zobacz także: Przemoc na ulicach Niemiec w sylwestrową noc. Ratownicy byli atakowani petardami
21 grudnia w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdańsku odbyły się jasełka. Przedstawienie w swojej formie zdecydowanie odbiegało jednak od tego, co powszechnie uznaje się za inscenizację mającą ukazywać scenę narodzenia Jezusa.
W sieci pojawiły się fragmenty przedstawienia. Widać na nich, że w rolę Dzieciątka wcielił się półnagi chłopak, a żłóbek miała symbolizować taczka. Trzej Królowie w darach przynieśli nie mirrę, kadzidło i złoto, a klawiaturę, laptop i myszkę. Prezentem był także bon na świadczenie 500 plus.
Masz tu ten dar, który całą gospodarkę rozwali i ludem prostym pomoże sterować
– miał powiedzieć wręczający podarunek uczeń.
Prawdopodobnie wcielał się w rolę prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. W tle puszczano heavy metalową muzykę.
Czytaj więcej: Putin po raz kolejny zaprosił Xi Jinpinga. Poruszono temat wojny na Ukrainie
Czarnek komentuje
Na antenie “Jedynki” Polskiego Radia o komentarz do tej skandalicznej inscenizacji został poproszony minister edukacji i nauki. Przemysław Czarnek nie szczędził mocnych słów pod adresem autorów jasełek, określając przedstawienie jako obrzydlistwo.
W wydarzeniu pojawiły się elementy kpin z przedstawień religijnych, ale również z ludzi, którzy dzięki 500+ od sześciu lat zmienili swoje życie i wyszli ze skrajnej nędzy. Nie godzi się tego praktykować, zwłaszcza w szkołach, gdzie mamy wychowywać, czyli kształtować dobre zachowania naszych uczniów
– powiedział minister edukacji i nauki.
Czarnek zapowiedział, że w gdańskiej placówce trwa już kontrola z kuratorium oświaty.
Na ten moment wydaje się, że nie było naruszenia przepisów prawa. Ale to, że coś jest niezgodne z prawem, nie znaczy, że jest warte tego, by było praktykowane w szkole
– wyjaśnił Przemysław Czarnek.
Dodał również, że w szkole nie powinny występować rzeczy obrzydliwe, a także nie powinno być miejsca na drwiny z religii, profanację, czy też szydzenie z ludzi.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
dorzeczy.pl, jedynka.polskieradio.pl