- W listopadzie znany aktor Jerzy Stuhr usłyszał od prokuratury w Krakowie zarzut prowadzenia auta pod wpływem alkoholu.
- Aktor przyznał się do wypicia kilku lampek wina i wyraził skruchę.
- Prokuratura nie zgodziła się na dobrowolne poddanie się karze i prowadziła własne śledztwo.
- Teraz wpłynął akt oskarżenia, dzięki któremu może ruszyć proces sądowy.
- Zobacz także: Matczak odpowiada na krytykę. “Znajomemu, wierzącego w Boga, każecie wypier****ć z domu”
Jerzy Stuhr w czasie przesłuchania w prokuraturze przyznał się do winy, wyjaśnił wszystkie okoliczności oraz wyraził skruchę. Potwierdził, że wypił kilka lampek wina, a później wsiadł do auta i jechał na spotkanie. Stuhr przekonywał, że nie zauważył, jak zahaczył przejeżdżającego na motorze mężczyznę.
Według ustaleń RMF, Jerzy Stuhr chciał dobrowolnie poddać się karze, ale nie zgodzili się na to śledczy. Aktor został oskarżony tylko o jazdę pod wpływem alkoholu i grozi mu za to od kary grzywny do 2 lat więzienia. Jerzy Stuhr straci na kilka lat prawo jazdy.
Prokuratura z całej sprawy wyłączyła wątek ewentualnej kolizji – to będzie badać policja. jak sam tłumaczył, nie zauważył kolizji.
Tygodnik “Fakt” ujawnił nagranie, na którym widać, jak aktor Jerzy S. kilkakrotnie próbuje oddalić się z miejsca zderzenia z motocyklistą. Wszystko bowiem zarejestrowała kamera zamontowana na kasku potrąconego motocyklisty.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
rmf24