- Prawo i Sprawiedliwość blokuje w sejmie utworzenie Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii.
- Poseł Bartłomiej Wróblewski ubolewa, że wstrzymane prace są szkodliwe dla naszego państwa.
- Ekspert od demografii dr Krzysztof Szwarc przyznaje, że w Polsce jest obecnie katastrofalny wskaźnik dzietności.
- Zobacz także: Samobójstwo irańczyka w Lyonie. “Wybrał śmierć, aby usłyszano głos rewolucji”
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Wróblewski przyznał, że w Polsce nie ma obecnie instytucji, która zajmowała się kompleksowym badaniem demografii. Jest on również pomysłodawcą Instytutu Rodziny i Demografii.
Demografia to sprawa absolutnie strategiczna dla Polski
– podkreślił Bartłomiej Wróblewski.
Czytaj więcej: Chiny. Karambol na moście. Ogromna mgła przestraszyła kierowców
PiS sabotuje walkę z demografią
Pomysł powołania do życia Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii jest bowiem blokowany. Nie przez opozycję, a przez samych rządzących. Projekt od roku leży w komisji polityki społecznej i rodziny.
Prace zostały wstrzymane. Z wielką szkodą dla Polski. To jest sprawa, która nie zostanie rozwiązana w ciągu kilku miesięcy czy nawet lat
– ocenił poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Wygląda więc na to, że zgody na dalsze prace nad projektem nie dało kierownictwo PiS. A koszt powołania i utrzymania instytutu nie jest duży. Szacuje się go na około 30 milionów złotych.
W polskiej demografii jest bardzo źle. Ostatnie lata pokazują, że zwłaszcza w kwestii dzietności jesteśmy w ogonie świata. Miałem okazję w ubiegłym roku być na Węgrzech w Budapeszcie i rozmawiać z osobami, które pracują w tamtejszym Instytucie Rodziny i Demografii. Byłem zaskoczony tym, jakie mają możliwości
– wyjaśnił z kolei dr Krzysztof Szwarc z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Instytut miałby zajmować się badaniami naukowymi nad demografią i wypracowywać odpowiednie rekomendacje. Podobne placówki działają we Francji, w Czechach, w USA i na Węgrzech.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
radiomaryja.pl