Były szef francuskiego wywiadu: Francja musi podjąć zdecydowane działania w związku z kryzysem imigracyjnym

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Imigranci na granicy Litwy

Imigranci na granicy Litwy / Fot. You Tube/ Wirtualna Polska

Pierre Brochand, były dyrektor Generalnej Dyrekcji Bezpieczeństwa Zewnętrznego (DGSE) w latach 2002-2008, powiedział w przemówieniu z 15 listopada i opublikowanym niedawno w dzienniku Le Figaro, że poziom imigracji do Francji ma "przekrojowy wpływ na całe nasze życie zbiorowe, który uważam za ogólnie negatywny."

Zobacz także: Ks. Kossen chce za papieża kobietę z Afryki. “Kościół musi upaść”

Ze wszystkich wyzwań stojących przed Francją imigracja jest “jedynym, które zagraża pokojowi społecznemu” – ostrzegł były szef tajnych służb tego kraju w opublikowanym niedawno przemówieniu. Szczególnie mocno podkreślał, że imigracja jako taka “nie jest złem samym w sobie”. Stwierdził jednak, że “bardzo szczególna imigracja, której jesteśmy poddawani od 50 lat”, przełożyła się na “pełzającą trzecią światowość francuskiego społeczeństwa”, argumentując, że spowodowała “regres w kluczowych obszarach, takich jak edukacja, produktywność, usługi publiczne, bezpieczeństwo i obywatelskość”.

Były szef DGSE, która jest odpowiednikiem brytyjskiego MI6 i amerykańskiego CIA, ostrzegł przed doradzaniem francuskiemu rządowi i elektoratowi przez media głównego nurtu, takie jak New York Times, lub lobbystów humanitarnych, takich jak SOS Méditerranée, ponieważ ci, którzy lobbują za konkretną polityką, “nigdy nie są płatnikami”, a “jeśli nie przejmiemy odpowiedzialności za nasze żywotne interesy, nikt nie zrobi tego za nas”.

Brochand podkreślił, że najnowszy napływ imigracji w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat spowodował import do kraju konfliktów religijnych, antagonizmów kolonialnych i “plagi rasizmu”.

Mówił o tym, że we Francji mieszka obecnie 25 razy więcej muzułmanów niż w latach 60-tych, a religia ta obejmuje pewne odłamy “dżihadyzmu, salafizmu, islamizmu i kulturowej reislamizacji”, które zdaniem Brochanda stanowią “wszystkie symptomy obecne na naszej ziemi”.

Brochand stwierdził, że Francja musi “wyjść z naszego kaftana bezpieczeństwa i odebrać, wykazując wreszcie wolę polityczną, kierownicę szalonej ciężarówki, która sama się prowadzi od 50 lat.”

Kończąc swoje przemówienie, zastanawiał się, czy generał de Gaulle zareagowałby inaczej na obecne zmagania kraju, mówiąc: “Gdyby był u władzy przez ostatnie pół wieku, nigdy nie wpakowałby nas w ten bałagan, który dziś opisałem, a gdyby został wskrzeszony, obawiam się, że wziąłby mnie za bardzo nieśmiałego umiarkowanego.”

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

rmx.news

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY