- W niedzielę w Kraśniku doszło do kradzieży mazdy spod parafialnego parkingu.
- Jeden ze starszych wiernych, w pośpiechu zostawił kluczyki w stacyjce samochodu.
- Wykorzystał to znany lokalnej policji 38-letni mężczyzna.
- Jak przyznał śledzi on swoje ofiary, wchodząc za nimi do kościoła, a następnie kradnie pojazdy.
- Zobacz także: Dobre informacje z RPA. Janusz Waluś wyszedł na wolność
W ostatnią niedzielę w Kraśniku doszło do zuchwałej kradzieży samochodu z parkingu umieszczonego obok jednego z kościołów. Starszy, 74-letni mężczyzna przyjechał swoją mazdą i zaparkował na parafialnym parkingu. Udając się na mszę, mężczyzna w pośpiechu zostawił kluczyki w samochodzie.
Niestety, w tym czasie śledził go skrupulatnie 38-letni mieszkaniec powiatu krośnickiego. Wszedł za swoją ofiarą do kościoła w pewnym momencie wychodząc z niego i kradnąc pozostawioną mazdę. Na szczęście kamery monitoringu złapały napastnika na gorącym uczynku.
Jak później przyznał, w trakcie nabożeństwa obserwował go dziwnie zachowujący się mężczyzna w kapturze, który jeszcze przed końcem mszy wyszedł ze świątyni. Kamery monitoringu zarejestrowały, że to właśnie wtedy podszedł do pojazdu, zajrzał przez szybę do środka i kiedy zauważył, że samochód jest otwarty, a w środku są kluczyki, wszedł do niego i odjechał
– przekazał w komunikacie lubelska policja.
Czytaj więcej: Morawiecki: “Pierwsze sztuki Abramsów dotrą do nas już w przyszłym roku”
Złodziej polujący na wiernych
Po wyjściu z kościoła i zauważeniu, że samochodu nie ma na parkingu, właściciel mazdy złożył zawiadomienie o kradzieży. Patrolowi policji udało się odnaleźć skradzione auto.
Jak się okazało, mężczyzna był doskonale znany lokalnej policji. Wcześniej w podobny sposób ukradł on samochód, najpierw obserwując ofiarę w kościele, a następnie kradnąc samochód. Ma on również na swoim koncie inne kradzieże.
W trakcie wykonywanych czynności policjanci ustalili, że 38-latek w czerwcu ukradł dokumenty z jednego z niezamkniętych pojazdów, a z innego rzeczy na kwotę kilku tysięcy złotych. W maju ukradł też skuter
– przekazała policja.
Mazda szczęśliwie wróciła już do właściciela, a złodziej usłyszał zarzuty. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Policjantom tłumaczył, że skoro właściciele nie zamykają pojazdów, to on korzysta z okazji.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
polsatnews.pl