- Turcja w nocy z soboty na niedzielę zaatakował kurdyjskie cele w północnej Syrii oraz Iraku.
- Ankara usprawiedliwia swój atak zapisem o samoobronie z artykułu 51. Karty Narodów Zjednoczonych.
- Prezydent Recep Tayyip Erdogan podkreślił, że naloty będą kontynuowane.
- Jego zdaniem, Turcja musiała wziąć na siebie obowiązek Rosjan, którzy mieli zlikwidować terrorystów.
- Zobacz także: Kreml przygotowuje się na przewrót. Niespotykany cel ćwiczeń
W nocy z soboty na niedzielę tureckie siły powietrzne zaatakowały w północnej części Syrii i na północy Iraku 89 obiektów należących do kurdyjskich bojowników PKK/YPG. Turecki resort obrony poinformował, że operacja została przeprowadzona zgodnie z prawem do samoobrony wynikającym z artykułu 51. Karty Narodów Zjednoczonych.
Prezydent Turcji Recep Erdogan powiedział, że w operacji wzięło udział prawie 70 samolotów, w tym uzbrojone drony. Tłumaczył, że Ankara przeprowadziła naloty w Syrii i Iraku z powodu niewywiązania się przez Rosję z obietnicy wycofania jednostek kurdyjskich z granicy z Turcją.
Pomimo naszych wielokrotnych ostrzeżeń skierowanych do Rosji, która zgodnie z naszą umową z Soczi z 2019 r. ma obowiązek usunąć terrorystów z północnego Iraku i Syrii, Moskwa zawiodła i odmawia wykonania swojego obowiązku
– powiedział prezydent Turcji.
Turecki przywódca przypomniał, że Ankara była gotowa przejąć obowiązki rozwiązania siatki terrorystycznej, gdyby Rosjanie zawiedli. Zdaniem Erdogana, Moskwa od pewnego czasu zaniedbywała te zadanie. Przyznał, że w wyniku operacji militarnej Turcja zlikwidowała 12 ośrodków terrorystycznych w Ain al-Arab.
Czytaj więcej: Rosyjska gospodarka oficjalnie w recesji, bo sankcje “zaczynają gryźć”
Samowolka Turcji
Prezydent Turcji zapowiedział, że w tej sprawie nikt go nie powstrzyma. Wyjaśnił, że przeprowadzony ostrzał został poprowadzony z powietrza. Podkreślił, że misja będzie kontynuowana. Nie wykluczył on również możliwości lądowej interwencji.
Turcja. Erdogan powiedział, że rozważa wyjście poza naloty i rozpoczęcie operacji naziemnej w Syrii
— Wojciech Szewko (@wszewko) November 21, 2022
Erdogan powiedział również, że tej akcji nie konsultował z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem oraz prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Jego zdaniem obie strony wiedzą, że Ankara była gotowa do takiej operacji.
Nie prowadziliśmy żadnych rozmów w sprawie tej operacji, ale zarówno Biden, jak i Putin wiedzą, że możemy robić takie rzeczy w tym regionie w każdej chwili
– stwierdził Recep Tayyip Erdogan.
Podkreślił, że Ankara i Waszyngton są w sojuszu w NATO, ale jego zdaniem Stany miały wysłać w tamten region tysiące sprzętu, amunicji i broni do stref terroru w Syrii.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
dorzeczy.pl