- Według prognozy KE koszty obsługi polskiego długu publicznego będą 3,5-krotnie wyższe aniżeli jeszcze w 2020 roku.
- Dług w relacji do PKB w Polsce jest niemal trzy razy niższy niż w Grecji, acz koszty jego obsługi są dla Polski wyższym obciążeniem.
- Część kosztów obsługi długu rząd Mateusza Morawieckiego przerzucił na kolejne lata, kiedy rządzić może opozycja.
- Zobacz też: Co dalej z Grupą Wyszehradzką? Polska i Czechy odwołały spotkanie
Według prognozy autorstwa Komisji Europejskiej koszty obsługi polskiego długu publicznego wrosną najszybciej wśród krajów wchodzących w skład UE, i w 2024 r. wyniosą ponad 105 mld zł. Byłyby wówczas 3,5-krotnie wyższe niż jeszcze w 2020 roku.
Ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju Sławomir Dudek oznajmił, że w stosunku do PKB koszty obsługi długu wzrosną do 3 proc. PKB, a jeszcze niedawno było to ok. 1 proc. PKB.
Rząd przejadł tę przestrzeń na obsługę długu publicznego, bo uwierzył, że stopy procentowe będą wiecznie niskie. (…) wystarczy pokazać jedno porównanie, aby uwidocznić nasze miejsce w szeregu, jeżeli chodzi o możliwości zadłużania się.
Jak w Grecji
Prognoza Komisji Europejskiej mówi, że udział polskich kosztów obsługi długu względem PKB ma być taki jak w Grecji. Kraj ten ma dług do PKB trzy razy większy od polskiego.
Te 105 miliardów zł to są pełne i prawdziwe koszty długu w ujęciu ekonomicznym, bo rząd w budżecie państwa ukrywa koszty odsetkowe funduszy pozabudżetowych, które wydatkują poza kontrolą parlamentu i społeczeństwa, w tzw. równoległym budżecie
– wypowiedział się Dudek. Zwrócił uwagę, że część kosztów obsługi długu rząd Mateusza Morawieckiego przerzucił na kolejne lata, kiedy rządzić może opozycja.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Money.pl