TW w Ruchu Narodowym? Polityk zawiesił swoją działalność publiczną

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Oszmian z teczką TW

Ryszard Oszmian z Ruchu Narodowego / Fot. Twitter

Szef okręgu Ruchu Narodowego w Wielkopolsce i asystent społeczny posła Konfederacji Roberta Winnickiego, Ryszard Oszmian, został zarejestrowany jako Tajny Współpracownik w kartotekach Służby Bezpieczeństwa – wynika z dokumentów zgromadzonych w IPN.
  • Portal “i.pl” ustalił, że prezes wielkopolskich struktur Ruchu Narodowego Ryszard Oszmian posiada teczkę Tajnego Współpracownika.
  • W rozmowie z dziennikarzami, Oszmian przyznaje, że w latach młodości należał do Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej w rangi zastępcy.
  • Twierdzi on również, że nigdy na nikogo nie donosił, ani nie współpracował ze Służbami Bezpieczeństwa.
  • Podkreślił, że w czasie swojej lokalnej aktywności nachodzili go służby, lecz podchodził do nich ostrożnie.
  • Jak zauważył, w ostatnich latach startował w wyborach, co wiązało się z lustracją jego osoby.
  • Po rozmowie z portalem, polityk zdecydował zawiesić swoją publiczną działalność do czasu zapoznania się z aktami z Instytutu Pamięci Narodowej.
  • Zobacz także: Biedroń kłamał ws. aborcji. Wypłynęło nagranie z Parlamentu Europejskiego

Ryszard Oszmian jest związany z Ruchem Narodowym od siedmiu lat. Obecnie pełni funkcję prezesa Okręgu RN w Wielkopolsce, jest też asystentem społecznym posła Roberta Winnickiego, prezesa Ruchu Narodowego.

W kartotekach Instytutu Pamięci Narodowej można znaleźć kartę personalną Ryszarda Oszmiana z informacją o pozyskaniu do współpracy Tajnego Współpracownika Służby Bezpieczeństwa. Oficerem pozyskującym do współpracy, jak wynika z dokumentów, był mł. chor. W. Kałużyński, status pozyskania: dobrowolność. Nadano mu też pseudonim “Ryś”. Data pozyskania to: 18.06.1984 r. W rubryce: “Do jakiego zagadnienia pozyskany”, wpisano odręcznie “Konflikty społeczne” i niżej “kontrola środowiska młodzieżowego”. Oba te wpisy zostały jednak przekreślone prawdopodobnie 26.09.85 r. Dokument podpisał zastępca szefa Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych ds. Służby Bezpieczeństwa w Szamotułach k. Poznania, mjr mgr M. Bartoszewski.

Nic mi o tym nie wiadomo. To ciekawe, bo brałem parę razy udział w wyborach, składałem oświadczenie lustracyjne i nic nie wykryto. Nie ma nigdzie żadnego zarzutu, że komuś zaszkodziłem. Przeciwnie, to mnie zaszkodzili

– stwierdził Ryszard Oszmian w rozmowie z portalem “i.pl”.

Przyznał, że nigdy nie oglądał swojej teczki w IPN. Stwierdził, że nie ma potrzeby, gdyż osoba, która na niego donosiła już nie żyje. Dodał również, że nie bierze nawet pod uwagę tego co o nim pisano, ponieważ w jego oczach byłaby to nieprawda.

Czytaj więcej: Mistrzostwa świata 2022. Lewandowski: “Nie wiem, czy to mój ostatni mundial”

Wizytacje Służb Bezpieczeństwa

W trakcie rozmowy z portalem “i.pl” przyznał, że w czasach młodości mieli go nachodzić “opiekunowie” ze Służb Bezpieczeństwa.

Wie pan, interesowali się moim zakładem pracy, jak każdym innym, ale nie miałem żadnej sprawy, na którą mogliby mnie złapać. No, że byłem, np. kochający inaczej albo coś ukradłem, nic na mnie nie mieli

– podkreślił prezes Ruchu Narodowego na Wielkopolskę.

Polityk wyjaśnił, że w latach 80. był on zastępcą komórki Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej w Szamotułach. Służby miały się go wypytywać wówczas o aktywność społeczną, którą organizował w ramach młodzieżówki. Zaniepokojony wizytą “smutnych” panów, młody działacz udał się do swoich przełożonych w Poznaniu. Ci mieli go jednak uspokoić, że nie ma obowiązku udzielać jakiś poufnych informacji.

Ryszard Oszmian powiedział nam, że nie pamiętam już, o co funkcjonariusze SB dokładnie go wypytywali i zaznaczył jednocześnie, że nie miał wówczas żadnych kontaktów, których by nie znali.

Wie pan, to mała miejscowość te Szamotuły. Tutaj wszyscy się znają. Tu nawet nie działała jakaś opozycja. Nawet nie miałbym, o kim powiedzieć

– zapewniał.

Czytaj więcej: Projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego wzywa Rosję do zwrotu wraku Tu-154

Jak Ryszard Oszmian trafił do RN?

Ryszard Oszmian zaznaczył, że nigdy nie zapisał się do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, choć, jak sam przyznał, z pewnością bardzo by mu to wówczas pomogło.

Nie zapisałem się nie dlatego, że byłem taki anty, ale znałem to środowisko doskonale. U mnie w Szamotułach ta wierchuszka partyjna, to byli albo pijacy, albo złodzieje. A ja nie chciałem być z tym kojarzony. W Poznaniu to by jeszcze się dało ukryć, ale w Szamotułach to się wszyscy znali

– wyznał działacz Ruchu Narodowego.

W dalszej rozmowie wyjawił swoją ścieżkę, dzięki której trafił do struktur Ruchu Narodowego. Podkreślił, że zawiódł się na obecnej klasie politycznej, dlatego zamierzał spełniać się u narodowców.

To są zupełnie inne lata, do ZSMP wstąpiłem, gdy miałem 20 lat, a do RN jakieś siedem lat temu, czyli jako facet w pewnym wieku, ostro po pięćdziesiątce. Gdy zawiodłem się na jednych czy drugich postanowiłem, że nie będę wybierał ciągle mniejszego zła

– stwierdził.

Prezes wielkopolskich struktur RN podjął jednak decyzję o tym, aby przejrzeć swoje akta w IPN. Stwierdził, że nigdy nie współpracował z SB. W związku z wyjaśnianiem sprawy postanowił zawiesić sprawowanie funkcji publicznych, a jego dalszy los zostawia w rękach kierownictwa partii.

W związku z artykułem na portalu i.pl oświadczam, że nie współpracowałem ze służbami specjalnymi PRL i nie mam wiedzy, aby te służby traktowały mnie jako swego współpracownika

– czytamy w oświadczeniu na Facebooku.

Do czasu otrzymania dokumentów z IPN i pełnego wyjaśnienia sprawy, dla dobra środowiska, które współtworzę, zawieszam sprawowanie funkcji publicznych i oddaję się do dyspozycji kierownictwa organizacji, do których należę

– dodał Ryszard Oszmian.

Prezes RN Robert Winnicki ustosunkował się do najnowszych wydarzeń w swoich szeregach poniekąd broniąc postawy Ryszarda Oszmiana. Ocenił, że ten potrafił przyznać się do swojej niejasnej przeszłości i podjąć do tego adekwatne kroki.

Zachował się jak należy-składa ośw. lustracyjne-nie były kwestionowane. Po rozmowie z dziennikarzem wystąpił do IPN o akta i zawiesił się w funkcjach. Powiedz Marku, czy zawiesiłeś sprawowanie funkcji publ.po artykule, który twierdził, że za Twoim majątkiem stoi gang mokotowski?

– stwierdził Robert Winnicki odpowiadając na uszczypliwości Marka Jakubiaka.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

i.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY