Budzisz: Milczenie jest dobrym polem do najdzikszych spekulacji [NASZ WYWIAD]

TYLKO U NAS
Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Marek Budzisz

Marek Budzisz / Fot. YouTube/MediaNarodowe

"Powinniśmy mieć wstępne dane co do hipotezy, kto wystrzelił i z jakiego kierunku nadleciała ta rakieta i wreszcie, czy mieliśmy do czynienia z jednym, czy z dwoma wybuchami, bo to jest fundamentalna sprawa" - mówił w Dniu na żywo w MN Marek Budzisz, analityk i ekspert Strategy&Future.

Zobacz także: Rozmowa Rau-Kułeba. “Ukraińscy eksperci są już w Polsce”

Wstępny komunikat

“Pośpiech nigdy nie jest dobrym doradcą, natomiast nie myliłbym pośpiechu z umiejętnością zarządzania w sytuacjach kryzysowych. Zarządzania również przepływem informacji. Do ostatecznych konkluzji nie dochodzi się działając pośpiesznie, natomiast należało już tego dnia, kiedy miały miejsce detonacje sformułować wstępny komunikat na temat natury zjawiska. Milczenie władz, czemu towarzyszyły narady na najwyższym szczeblu – co budowało dodatkowo przekaz, że dzieje się coś ważnego, milczenie jest zawsze dobrym podglebiem, czy polem do najdzikszych spekulacji. Powinniśmy mieć wstępne dane co do hipotezy, kto wystrzelił i z jakiego kierunku nadleciała ta rakieta i wreszcie, czy mieliśmy do czynienia z jednym, czy z dwoma wybuchami, bo to jest fundamentalna sprawa. W ciągu jednego dnia nasza narracja się zmieniła. Wtedy, kiedy miała miejsce eksplozja, mówiono o dwóch wybuchach, natomiast już następnego dnia ta kwestia zeszła trochę na plan drugi. To jest pewna zmiana i oczekiwałbym wyjaśnienia tej kwestii i tej zwłoki, która jest w moim odczuciu niepokojąca” – mówił Budzisz.

Niedobra różnica zdań

“Aleksiej Daniłow, szef ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa i Obrony powołuje się na obowiązujący dokument, umowę podpisaną między Polską a Ukrainą z 1983 roku. To nie zmienia faktu, że z prawnego punktu widzenia ten dokument obowiązuje, który reguluje kwestię ewentualnych incydentów w rejonie przygranicznym i w związku z tym strona ukraińska prosi o dostęp do wyników śledztwa i własnych ekspertów, żeby mogli w tym badaniu uczestniczyć. To z pewnością trzeba wyjaśnić, bo mamy do czynienia z niedobrą różnicą zdań między Warszawą i Waszyngtonem a Ukrainą, bo zwracam uwagę, że prezydent Zełenski w tonie dość kategorycznym, wysłuchawszy relacji gen. Załużnego na temat tego co się wydarzyło, powiedział że jest przekonany, iż to nie była ukraińska rakieta. Mamy do czynienia z dwoma narracjami i to trzeba wyjaśnić, bo będzie to rzutowało na stosunki polsko – ukraińskie w dłuższej perspektywie” – wskazywał analityk Strategy&Future.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY