- Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński przybył w poniedziałek rano do wyzwolonego Chersonia.
- Na nagraniach widać nie tylko radość mieszkańców, ale również przywódcę, który wzruszył się podczas podnoszenia flagi.
- Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził w rozgoryczeniu, że Chersoń to nadal terytorium Rosji, choć sama Rosja nie potwierdziła ostatecznych granic.
- Zobacz także: Putin chce rekrutować do armii obcokrajowców. Podpisał nowy dekret
W poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński odwiedził położone na południu kraju, wyzwolone w ostatnich dniach, miasto Chersoń.
Na nagraniach w mediach społecznościowych widać mieszkańców witających Zełenskiego oraz uśmiechającego się prezydenta.
Idziemy do przodu. Jesteśmy gotowi na pokój, pokój dla całego naszego kraju
– powiedział prezydent Ukrainy.
Uroczyste podniesienie flagi państwowej na placu Wolności w Chersoniu pic.twitter.com/Esu8Em5xjj
— Dmitri Ilnicki (@dimailnitsky) November 14, 2022
Podczas konferencji prasowej, w trakcie wizyty w Chersoniu, Zełenski dziękował państwom NATO i innym sojusznikami, którzy wspierają Ukrainę w wojnie z Rosją.
Jestem bardzo szczęśliwy, to widać po reakcji ludzi, ich reakcje nie są wyreżyserowane. Ludzie czekali na ukraińską armię, na naszych żołnierzy, na nas wszystkich
– zaznaczył Wołodymyr Zełeński.
Czytaj więcej: Rząd przejmuje aktywa Gazpromu. Buda: “Zapewniamy bezpieczeństwo krytycznej infrastruktury”
Pieskow: Chersoń należy do Rosji
Wizyta ukraińskiego prezydenta w Chersoniu wywołała oburzenie przedstawicieli Moskwy.
Zostawiamy to bez komentarza. To terytorium Rosji
– stwierdził rozgoryczony rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Warto przypomnieć, że 5 października br. prezydent Władimir Putin podpisał ustawy o włączeniu nowych terytoriów – w tym Chersonia – w skład Federacji Rosyjskiej. Cztery anektowane podmioty stanowią ok. 18 proc. terytorium Ukrainy.
Pseudoreferenda w sprawie przyłączenia do Rosji odbyły się w Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej, a także w obwodach zaporoskim i chersońskim w dniach od 23 do 27 września.
Agencja Reutera przypomina, że Kreml nie wyznaczył jeszcze formalnie granic nowych regionów, których znaczna część znajduje się pod kontrolą sił ukraińskich. W związku z tym nadal nie jest jasne, gdzie Rosja wytyczy własne granice międzynarodowe po zakończeniu aneksji.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
reuters.com, twitter.com, dorzeczy.pl