- Badanie pokazuje, że jeśli Zachód chce sparaliżować potencjał rosyjskiej gospodarki do wspierania wojny, powinien skupić się na zakazie eksportu do Rosji, a nie rosyjskiego eksportu do Europy.
- Skuteczniejszą alternatywą dla obecnych sankcji byłoby ograniczenie handlu produktami, które Rosja musi importować.
- Tylko 0,1 procent całkowitej wartości globalnego handlu mikroprocesorami jest związane z Rosją, jednak Rosja importuje 70 procent swoich mikrochipów.
- Zobacz też: Facebook uruchamia nowe narzędzia do “walki z dezinformacją klimatyczną”
Rosja okazała się najbardziej podatna na restrykcje na rynku eksportu mikroprocesorów, a rozszerzenie sankcji na technologie mogłoby doprowadzić do jej zatrzymania – twierdzi węgierski think tank. Węgierskie badanie pokazuje, że jeśli Zachód chce sparaliżować potencjał rosyjskiej gospodarki do wspierania wojny, powinien skupić się na zakazie eksportu do Rosji, a nie rosyjskiego eksportu do Europy.
Ograniczenie handlu produktami, które Rosja musi importować, byłoby znacznie bardziej skuteczne niż obecne kary
– napisał węgierski think-tank Oeconomus Economic Research Foundation.
Ograniczając dostawy towarów, które kraje stosujące sankcje muszą importować, spowodujemy jedynie wzrost cen przy braku wystarczających alternatywnych źródeł. Zjawisko to można zaobserwować na europejskim rynku energii, gdzie kraje stosujące sankcje częściowo ograniczyły import produktów, na które mają duże zapotrzebowanie importowe.
Dotychczas nałożone sankcje energetyczne podkreślają potrzebę zmiany paradygmatu, aby zniechęcić Rosję do inwazji – stwierdziła fundacja. W analizie przypomniano, że obecnie panuje przekonanie, iż należy odciąć Rosję od źródeł dochodów, z których finansuje swoją ofensywę na Ukrainie. Podstawowym źródłem takich dochodów jest eksport surowców energetycznych. Wielu kwestionuje skuteczność dotychczas nałożonych sankcji, ale niewielu formułuje skuteczną alternatywę.
Alternatywa
Skuteczniejszą alternatywą dla obecnych sankcji byłoby ograniczenie handlu produktami, które Rosja musi importować.
Tylko 0,1 procent całkowitej wartości globalnego handlu mikroprocesorami jest związane z Rosją, według bazy danych International Semiconductor Industry Association. Jednak Rosja importuje 70 procent swoich mikrochipów
– czytamy w badaniach. Podczas gdy Chiny mają największy udział w tym imporcie, na poziomie około 70 procent, chińskie mikrochipy mają niższy standard techniczny i dlatego nie mogą być stosowane w zaawansowanych urządzeniach, takich jak odrzutowce.
Ograniczenie międzynarodowego handlu mikrochipami, jak to uczyniły Stany Zjednoczone poprzez sankcje technologiczne, okazało się niezwykle skuteczne w odcięciu dostaw dla rosyjskiego popytu. Sankcje technologiczne nałożone już przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników mają uniemożliwić funkcjonowanie rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego, a jednocześnie nie utrudniać handlu produktami dla krajowych konsumentów. Dlatego z embarga zwolnione są np. karty pamięci, aparaty cyfrowe i gry wideo.
To częściowe zwolnienie jest przez niektórych krytykowane, gdyż nie zmienia wyborów konsumpcyjnych i przyzwyczajeń ludności, nie obniża znacząco jej poziomu życia, a tym samym utrudnia wyrażanie niezadowolenia wobec rosyjskich przywódców. Dlaczego jednak niewinni Rosjanie mieliby “być karani” za działania rosyjskiego rządu?
Węgierski think tank wskazał, że negatywny wpływ większości zastosowanych sankcji energetycznych będzie się zmniejszał wraz z rozwojem przez Rosję alternatywnych rynków eksportowych. Natomiast, jak pokazuje doświadczenie ostatniego półrocza, sankcje technologiczne okazały się skuteczne w krótkim okresie, a niedobór chipów wpłynął na przemysł w całej Rosji.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
RMX News