Zmiana ordynacji wyborczej. Kukiz przedstawia propozycję

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
PiS

Urna wyborcza / fot TT/@PolskieSluzby

Zespół Pawła Kukiza przygotował rewolucyjne zmiany w ordynacji wyborczej, które miałyby uprościć tworzenie list wyborczych oraz wyeliminować rywalizację między kandydatami z tej samej listy.
  • Według informacji pozyskanych przez Rzeczpospolitą, posłowie Kukiz’15 zamierzają złożyć projekt zmieniajacy ordynację wyborczą.
  • Prace nad projektem prowadził parlamentarny Zespół ds. Zmiany Ordynacji Wyborczej na Ordynację Mieszaną.
  • Do sejmu nadal wybierano by 460 posłów, lecz zmianie ulegnie sposób ich wyłonienia.
  • 230 posłów byłoby wybieranych z 41 okręgów wyborczych proporcjonalną metodą podziału mandatów d’Hondta, natomiast pozostałych wybierano by z 230 podkręgów.
  • Zobacz także: Prorosyjska konferencja w Muzeum Niepodległości podległym PO i PSL

Jak informuje Rzeczpospolita, posłowie z Kukiz’15 zamierzają przedstawić projekt dotyczący zmiany ordynacji wyborczej. Zdaniem polityków, ustawa może liczyć na ponadpartyjne poparcie.

Nasza propozycja jest bardzo rozsądna. Żadna partia nie traci, zaś zyskują obywatele

– powiedział poseł Jarosław Sachajko z Kukiz’15.

Jest szefem Parlamentarnego Zespołu ds. Zmiany Ordynacji Wyborczej na Ordynację Mieszaną, który powstał przed rokiem wskutek porozumienia PiS z Pawłem Kukizem. W jego skład wchodzi 23 posłów i jeden senator, głównie z PiS i Kukiz’15. Zespół właśnie kończy swoje prace, a ich efektem jest propozycja nowej ordynacji.

Autorem wspomnianego projektu jest prof. Jarosław Flis, który znanym specjalistą od systemów wyborczych. Gazeta wyjaśnia, że projekt zakładałby istnienie 460 posłów wybieranych w 41 okręgach. Natomiast te okręgi byłyby podzielone na 230 podokręgów. Z każdego byłby wybierany jeden poseł. Następnie pozostałych 230 posłów byłoby wybieranych w tych 41 okręgach proporcjonalną metodą podziału mandatów d’Hondta.

Czytaj więcej: Sośnierz uderza w Mentzena. “Nie dość, że słowa nie dotrzymali, to jeszcze rubelka nie zarobili”

Partia władzy dąży do zmiany systemu wyborczego

Ważna zmiana polega na tym, że partie nie zgłaszałyby już absurdalnie długich list kandydatów w okręgach. Wskazywałyby tylko jednego kandydata w każdym podokręgu wraz z zastępcą.

Funkcja zastępców kandydatów może wydawać się najbardziej zaskakującym elementem. Jest potrzebna w sytuacji zrobienia przez komitet bardzo dobrego wyniku w danym okręgu

– podkreśliła Rzeczpospolita.

Gdyby komitet uzyskał więcej mandatów, niż ma kandydatów głównych, wtedy po mandaty sięgnęliby też ich zastępcy. Poza tym instytucja zastępcy kandydata byłaby wykorzystana, gdyby poseł zwolnił mandat i pojawiłaby się potrzeba wprowadzenia do Sejmu kogoś w jego miejsce. 

Zdaniem prof. Flisa nowy system miałby wyeliminować rzekomo niezdrową rywalizację między kandydatami z tej samej listy, która obecnie często przewyższa rywalizację z kandydatami z innych list, wystawianie przez partie absurdalnego nadmiaru kandydatów czy opór dotychczasowych posłów przed wystawianiem przez partię innych silnych kandydatów w tym samym okręgu.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

radiozet.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY