- W niemieckiej poczcie panuje nieporządek – donoszą media.
- Przesyłki przychodzą z opóźnieniem, a czasem trafiają do innych adresatów.
- Oświadczenia poczty są wszędzie podobne – firma powołuje się na nieobecności związane z problemami zdrowotnymi pracowników i braki kadrowe.
- Zobacz też: Ukraina: Zlikwidowano ulicę Bandery. Powodem wielokrotne apele mieszkańców
W wielu rejonach Niemiec poczta jest opóźniona od miesięcy – czasem o tygodnie. W Berlinie kilka dzielnic zgłosiło problemy, na przykład w dzielnicy Britz, według Niemieckiej Agencji Prasowej dostawa powinna była nastąpić dwa i pół tygodnia wcześniej.
Przypadki opóźnień w dostawach odnotowano także w regionach Dolnej Saksonii, Bremy, Hamburga i Szlezwiku-Holsztynu. Urzędnicy z okręgu Konstanz napisali list ze skargą do Federalnego Ministerstwa Gospodarki i Technologii. Dokumenty do głosowania nie mogły być dostarczone na czas na zbliżające się wybory burmistrza.
Władze Bonn poinformowały, że we wrześniu wpłynęło prawie 5 tys. skarg pocztowych. W trzecim kwartale było ich zatem łącznie około 11,5 tys. Od początku tego roku do władz poczty w Bonn trafiło 20,4 tys. skarg.
Problemy zdrowotne i braki kadrowe
Oświadczenia poczty są wszędzie podobne – firma powołuje się na nieobecności związane z problemami zdrowotnymi pracowników i braki kadrowe.
Pojawiło się dużo głosów krytyki ze strony społeczeństwa.
W Holzheim (…) nic już nie dochodzi, a kiedy coś się pojawia, to są to listy należące do innego adresata.
Alexander Edenhofer, rzecznik Grupy Deutsche Post DHL, mówi:
Niestety, musimy przyznać, że w niektórych regionach występują problemy, szczególnie z dostarczaniem listów. Powodem jest znacznie wyższa absencja pracowników, spowodowana infekcjami koronawirusa.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Radio Maryja, Germany detail zero