- Aborcyjny Dream Team “świętuje” mordowanie nienarodzonych dzieci podając fałszywe przesłanki.
- Inna z organizacji Aborcja Bez Granic opisuje rzekoma sytuację, gdzie kobieta nie mogła dokonać w Polsce aborcji z powodu wad letalnych.
- Wstrząsającą informacją są dane mówiące o dokonywaniu morderstwa dzieci przez 14 latki, które proszą o pomoc organizacje wywodzące się rodem z cywilizacji śmierci.
- Łącznie w ciągu dwóch lat od wyroku Trybunału Konstytucyjnego zabito blisko 80 tys. nienarodzonych dzieci.
- Zobacz także: Zobacz co Sumliński ujawnił na temat zabójców księdza Jerzego Popiełuszki
Płód bez czaszki, bezmózgowie. W Polsce Kamili odmówiono aborcji. W drodze do Holandii w toalecie na stacji benzynowej zaczęła krwawić. Musiała zostać przetransportowana do niemieckiego szpitala, gdzie na izbie przyjęć w 17. tygodniu urodziła martwy płód. Ta ciąża powinna być przerwana w Polsce
– opisuje jeden z rzekomych przypadków organizacja Aborcja Bez Granic.
Była też Marta w 21. tygodniu, Monika w 19., Sylwia w 18. i wiele innych osób, które o pomoc w przerwaniu ciąży w drugim roku od ogłoszenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego zwróciły się do grup działających w ramach inicjatywy Aborcja Bez Granic. Przerażającym faktem jest to, że niektóre dziewczyny miały po zaledwie 14 lat i zostały “zmuszone” do dokonania aborcji.
Łącznie pomiędzy 22 października 2021 roku a 17 października 2022 organizacje pomogły w dostępie do aborcji 44 tysiącom osób z Polski – wynika z udostępnionych właśnie danych Aborcji Bez Granic. Rok wcześniej dane mówiły o 34 tysiącach aborcji. To oznacza, że od wyroku TK z pomocą organizacji feministycznych przerwano prawie 80 tys. ciąż.
78 tysięcy. Tyle aborcji od czasu wyroku TK zrobiły Polki przy wsparciu Aborcji Bez Granic. 99% w Polsce, za pomocą tabletek. Jakich zakazów byście nie wprowadzili, kobiety będą przerywać ciąże, a inne kobiety będą je w tym wspierać
– grzmiała działaczka partii Razem Martyna Jałoszyńska.
78 tysięcy. Tyle aborcji od czasu wyroku TK zrobiły Polki przy wsparciu Aborcji Bez Granic. 99% w Polsce, za pomocą tabletek.
— Martyna Jałoszyńska (@mjaloszynska) October 20, 2022
Jakich zakazów byście nie wprowadzili, kobiety będą przerywać ciąże, a inne kobiety będą je w tym wspierać.https://t.co/WJ4BAOsg25
Czytaj więcej: Lubelskie restauracje zamykają telefony klientów w klatkach
Masowe dzieciobójstwo
Zdecydowana większość to aborcje farmakologiczne, tabletkami w domu. Za granicę, by przerwać ciążę w drugim trymestrze, wyjechało w ciągu ostatniego roku ponad 1200 osób z Polski – rok wcześniej 1075. 40 proc. z nich przyznało, że decyzję o aborcji podjęło w związku z występowaniem wad płodu. Kobiety wyjeżdżały m.in. do Holandii czy Anglii.
W Polsce na pomoc aktywistek mogą też liczyć osoby, które uciekły z ogarniętej wojną Ukrainy. Od 1 marca na zabieg za granicę wyjechało 21 Ukrainek. Prawie 1500 przerwało ciążę pigułkami poronnymi.
Podczas gdy numer do Aborcji Bez Granic wykręcają kolejne osoby, przed warszawskim sądem toczy się proces Justyny Wydrzyńskiej oskarżonej o pomoc w aborcji farmakologicznej. Sprawę aktywistki Aborcyjnego Dream Teamu, która przekazała tabletki poronne proszącej o pomoc kobiecie opisywaliśmy szczegółowo wiosną. Kolejna rozprawa Wydrzyńskiej odbędzie się 11 stycznia.
To nie Justyna jest winna. To nie my jesteśmy winne. Winne jest państwo. Oczekujemy, że ten proces zakończy się jak najszybciej, a sędzia zrozumie, że Aborcja Bez Granic robi robotę państwa
– podkreśliła Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
radiozet.pl