- W wyniku ataku zwierzęcia mężczyzna został ciężko ranny.
- Doznał rozległych ran głowy, rozerwanego ucha, urazu kręgosłupa i stracił dużo krwi.
- Leśnik został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Sanoku.
- Zobacz też: Duda rozmawiał z prezydentem Iranu o dronach dla Rosji
Leśnik doznał poważnych obrażeń po tym, jak został zaatakowany przez samicę niedźwiedzia w Bieszczadach w południowo-wschodniej Polsce. Edward Marszałek z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie ogłosił, że podczas kontroli plantacji jodły do leśnika podszedł mały niedźwiedź, a sekundy później mężczyzna został zaatakowany przez dużą samicę, prawdopodobnie matkę.
Skutki ataku
Mężczyzna doznał rozległych ran głowy, rozerwanego ucha, urazu kręgosłupa i stracił dużo krwi. Mimo obrażeń poszkodowanemu udało się zwrócić uwagę innego leśnika, który wezwał pogotowie. On również, wraz z innymi pracownikami leśnymi, udzielił pierwszej pomocy poszkodowanemu.
Zastali poszkodowanego, gdy o własnych siłach dochodził do drogi stokowej, zaopatrzyli jego rany. W tym czasie leśniczy opowiadał przebieg zdarzenia. O godzinie 10.20 przyleciał śmigłowiec LPR i przetransportował poszkodowanego do szpitala w Sanoku.
Mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Sanoku, gdzie według lekarzy jego stan pozostaje stabilny.
Po ataku samica niedźwiedzia wedle podawanych informacji odeszła.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com