- Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś zapowiedział reformę więziennictwa.
- Przyszłe zmiany obejmą bardziej zdecydowane podejście do bezpieczeństwa funkcjonariuszy Służby Więziennej.
- Odebrane zostaną niektóre przywileje osadzonych, które nie są pilnej potrzeby.
- Zniknie również czas między uprawomocnieniem się wyroku, a stawieniem się osadzonego w więzieniu.
- Osadzeni będą wkrótce wykorzystywani do usuwaniu skutków klęsk żywiołowych.
- Zobacz także: W Niedzielę w Krakowie Marsz dla Życia i Rodziny. Gdzie? O której godzinie?
To największa nowelizacja prawa związanego z więziennictwem od 30 lat. Nie będzie już tak, że przywileje czy wygoda więźniów są ważniejsze niż bezpieczeństwo funkcjonariuszy
– podkreślił wiceminister sprawiedliwości.
Michał Woś z resortu sprawiedliwości wytłumaczył, że zmiany w więziennictwie dotyczą funkcjonariuszy Służby Więziennej oraz osadzonych. Wiceminister sprawiedliwości wyjaśnił, że przede wszystkim likwidowane są nieuzasadnione przywileje skazanych.
Osadzeni nie będą już omijać kolejek do lekarzy specjalistów, a dotychczas mieli priorytet i byli przyjmowani jako pierwsi
– dodał Michał Woś.
Koniec z nieuzasadnionymi skargami
Wiceminister zapowiedział też rezygnację z rozpatrywania absurdalnych skarg więźniów, jak np. na treść gazetki ściennej sprzed lat. Poinformował, że w ubiegłym roku na kilkadziesiąt tysięcy skarg zaledwie 200 było zasadnych.
Ograniczamy także możliwość codziennego korzystania z telefonu. Ukrócimy również plagę unikania odbycia kary przez osoby skazane prawomocnym wyrokiem
– wyjaśnił.
Podał przy tym dane z 2021 roku, z których wynika, że zaledwie 4 proc. skazanych dobrowolnie stawiało się do odbycia kary.
Czytaj więcej: Narodowy Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł ulicami Warszawy
Natychmiastowe wykonanie wyroku.
Woś przypomniał, że dotychczas było tak, że po uprawomocnieniu się wyroku, sąd wyznaczał termin na dobrowolne stawienie się w więzieniu. Okazywało się, że z takiego zaproszenia korzystał nikły procent skazanych, a część z nich wolała np. uciec z kraju.
Dopiero gdy skazany się nie stawił, wysyłano policję, ale to już było najczęściej za późno. Nasza reforma upraszcza sprawę; skazany zostanie natychmiast doprowadzony do zakładu karnego przez policję, bez wezwania sądowego. Jeśli przestępca zdoła się ukryć, to jego wizerunek trafi do rejestru w internecie i wysłany będzie za nim list gończy
– zapowiedział Woś.
Dodał, że na sędziów zostanie nałożony obowiązek, aby przy rozpatrywaniu wniosków o przedterminowe zwolnienie brali pod uwagę, czy skazany uchylał się od odbycia kary.
Wzmacniamy również bezpieczeństwo w zakładach karnych, wprowadzając możliwość szerszego stosowania środków przymusu bezpośredniego, w tym kajdanek
– tłumaczył dalej wiceminister sprawiedliwości.
Pytany o pracę więźniów, Woś przypomniał, że kiedy Solidarna Polska brała odpowiedzialność za Ministerstwo Sprawiedliwości w 2015 r., pracowało tylko 35 proc. więźniów.
Teraz pracuje już ponad 90 proc. tych, którzy mogą pracować, ale dalej rozszerzamy program pracy dla więźniów. Będziemy wykorzystywać osadzonych np. do usuwania skutków klęsk żywiołowych
– zapowiedział.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
tysol.pl