- W niedzielę w stolicy Armenii w Erywaniu odbył się protest przeciwko Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.
- Ormianie nie chcą być dłużej kontrolowani przez rosyjskie siły i pozostawać w organizacji nie gwarantującej państwu bezpieczeństwa.
- Ma to związek z atakiem Azerbejdżanu na pozycje Ormian.
- Zobacz także: Marek Jurek: Stabilność systemów państw, wywodzących się z monarchii angielskiej, ma wyraźne źródło w monarchii [NASZ WYWIAD]
Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym jest sojuszem wojskowym kierowanym przez Rosję, który obejmuje kilka krajów byłego Związku Radzieckiego, w tym Armenię. Azerbejdżan, sąsiad Armenii, nie jest częścią organizacji.
Demonstranci argumentowali, że sojusz nie zrobił wystarczająco dużo, aby chronić swój kraj podczas niedawnych walk z Azerbejdżanem. I wezwali Erywań do zbliżenia się do mocarstw zachodnich.
Stany Zjednoczone i Europa są naszą ostatnią nadzieją. Jestem tu dzisiaj, ponieważ chcę, żebyśmy wydostali się z OUBZ
– powiedziała jedna z kobiet na proteście w stolicy Armenii.
OUBZ stała się bezużyteczną organizacją dla naszego państwa. Nic nie robi. To nie pomaga
– dodała.
Inny protestujący powiedział OUBZ, istnieje tylko po to, by bronić interesów Rosji.
Ta organizacja miała pomagać Armenii podczas wojny i nie pomogła
– czytamy.
Protesty pojawiły się po tym, jak w zeszłym tygodniu wybuchły walki na granicy armeńsko-azerbejdżańskiej.
🇦🇲
— WarNewsPL (@WarNewsPL1) September 18, 2022
W Erewaniu odbywa się prozachodnia manifestacja. Główne hasła, to "wycofanie z OUBZ" i "chęć zbliżenie z USA". pic.twitter.com/wWcvw8hxGJ
Czytaj więcej: Turcja wykorzystuje słabość Rosji? Konflikt azersko-ormiański budzi domysły
Atak Azerów na Ormian
Krótko po północy 13 września Erywań stwierdził, że Baku ostrzelało sześć osiedli ormiańskich w jego granicach i że agresja ta nie została sprowokowana. Baku zaprzecza tym twierdzeniom i powiedział, że jego wojsko odpowiada na próby zaminowania pozycji azerskich przez Ormian. Erywań również zaprzeczył oskarżeniom.
OUBZ poinformowało, że wysyła misję obserwacyjną do regionu w odpowiedzi na walki, w których, jak twierdzi, zginęło ponad 200 żołnierzy po obu stronach.
Oba kraje toczyły dwie wcześniejsze wojny o terytorium Górnego Karabachu. W 2020 roku sześciotygodniowa wojna spowodowała śmierć ponad 6500 żołnierzy. Ponad 91 000 osób zostało zmuszonych do opuszczenia terytorium Armenii.
Niedawny protest ma miejsce po tym, jak przewodnicząca Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi odwiedziła kraj z trzydniową wizytą. Pelosi jest najwyższym rangą urzędnikiem amerykańskim, który odwiedził Armenię od czasu upadku Związku Radzieckiego.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
euronews.com, twitter.com