- W ostatnich godzinach Amerykanie przeprowadzili ostrzał rakietowy na pozycje syryjskich bojowników.
- Był to odwet za wcześniejszy atak na amerykańskie placówki, w których ucierpiało 3 żołnierzy.
- Natomiast jeszcze wcześniej Amerykanie ostrzelali infrastrukturę grup powiązanych z irańskim Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej.
- Zobacz także: Oburzający pomysł szkockich polityków. Kara więzienia za protesty przeciwko aborcji
Amerykańskie dowództwo sił zbrojnych poinformowało o zabiciu czterech syryjskich bojowników. Nalot został przeprowadzony za pomocą śmigłowców bojowych AH-64 Apache, samolotów AC-130 i haubic M777.
Zareagujemy odpowiednio i proporcjonalnie na ataki na naszych żołnierzy. Żadna grupa nie będzie bezkarnie uderzać w naszych żołnierzy
– poinformował szef Dowództwa Centralnego sił Stanów Zjednoczonych gen. Michael Kurilla.
CENTCOM forces respond to attempted coordinated rocket attacks
— U.S. Central Command (@CENTCOM) August 24, 2022
at Conoco, Green Village bases in northeast Syriahttps://t.co/J4sc7zHDdj pic.twitter.com/tXEo8IpPNZ
Atak nastąpił po tym jak wcześnie mający swoje powiązania z Iranem bojownicy przeprowadzili uderzenia rakietowe na dwie amerykańskie placówki w północno-wschodniej części Syrii. W jego wyniku lekkie obrażenia otrzymało trzech amerykańskich żołnierzy.
To z kolei była odpowiedź na amerykańskie naloty na infrastrukturę i składy broni grup powiązanych z irańskim Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej.
Decyzję o uderzeniu miał podjąć prezydent Joe Biden, by bronić i chronić siły USA od ataków, takich jak atak na amerykański garnizon w at-Tanf, stanowiący część misji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
rmf24.pl