- Wicepremier Ukrainy ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olha Stefaniszyna udzieliła wywiadu dla “Dziennika Gazeta Prawna”.
- Wskazała, że Kijów planuje odpowiednia reformę sądów pozwalającą na wstąpienie do Unii Europejskiej.
- Podkreśliła, że reforma sądów jest tym bardziej potrzebna, że na wojnie zdarzają się kolaboranci, których należy ukarać.
- Jej zdaniem ukraińska opozycja rozumie, że przeprowadzane reformy są potrzebne przy akcesji do UE.
- Zobacz także: Światowy ranking uniwersytetów. Dominacja krajów anglosaskich
Wicepremier Ukrainy ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olha Stefaniszyna wskazuje w rozmowie z “Dziennikiem Gazetą Prawną”, że już kilka dni po przyznaniu Ukrainie statusu kandydata do Unii gotowy był szczegółowy harmonogram wykonywania każdej z siedmiu rekomendacji UE, zaś prezydent, przewodniczący parlamentu i premier podpisali wspólne zobowiązanie do ich jak najszybszego wykonania.
Reforma sądów niezbędna, aby wejść do UE
Przygotowanie projektów ustaw idzie nieźle. Niektóre rekomendacje już wykonaliśmy, np. w części dotyczącej walki z korupcją podjęto decyzje kadrowe, powołano szefa Prokuratury Antykorupcyjnej, ruszył konkurs na szefa jeszcze jednego organu antykorupcyjnego. Wysłaliśmy Komisji Europejskiej do oceny projekty ustaw o mediach i mniejszościach narodowych. Po otrzymaniu odpowiedzi rozpatrzy je parlament. Myślę, że do końca października będziemy na końcowym etapie wdrażania każdej z rekomendacji
– powiedziała wicepremier Ukrainy Olha Stefaniszyna.
Wskazuje, że reforma sądów w obliczu wojny wręcz niezbędna do przeprowadzenia.
Nie działają dziś organy odpowiadające za uzupełnianie wakatów w sądach czy pociąganie sędziów do odpowiedzialności dyscyplinarnej, w tym za kolaborację i wydawanie niezgodnych z prawem postanowień w warunkach wojny. Bez tego sędziowie są bezkarni i nieefektywni. Zaczęliśmy formowanie tych organów, jeszcze zanim otrzymaliśmy rekomendacje. Działają komisje ekspertów amerykańskich, europejskich i ukraińskich, którzy sprawdzają kandydatów pod kątem ich uczciwości, profesjonalizmu i przejrzystości stanu majątkowego
– wskazała w rozmowie z “Dziennikiem Gazetą Prawną”.
Stefaniszyna przyznaje, że nie spodziewa się konfliktów z opozycją wokół ustaw, bo wszyscy mają rozumieć, że od nich zależy przyspieszenie wejścia Ukrainy do UE.
Przy czym w warunkach samodzielnej większości Sługi Narodu to ta partia jest lokomotywą procesu ustawodawczego, w dialogu z innymi ugrupowaniami. Nasze motywy są czyste. Chodzi o trudny proces związany ze zmianą struktury gospodarki, uczciwą konkurencją. Jeśli pojawią się konflikty, będziemy wiedzieć, jakie interesy za nimi stoją
– oceniła wiceszefowa ukraińskiego rządu.
Czytaj więcej: Putin poszukuje sojuszników. Napisał list do Kim Dżong Una
“Do końca roku będziemy gotowi”
Odnosząc się do gwarancji praw mniejszości narodowych, Stefaniszyna informuje, że gotowy jest projekt ustawy ramowej, która uwzględnia poprzednie wnioski Komisji Weneckiej i organizacji międzynarodowych.
Wielokrotnie był on omawiany z przedstawicielami mniejszości. Przewidujemy, że po uchwaleniu ustawy ramowej rząd przygotuje kompleksowy program wcielający tę ustawę w życie, a jeśli mniejszości będą miały dodatkowe uwagi, uwzględnimy je na tym poziomie
– podkreśliła Stefaniszyna.
Wszystko, co zależy od Ukrainy, wykonamy najpóźniej do końca roku. Projekty ustaw są gotowe, konsultacje przeprowadzone, zbliżamy się do końca procesu. Są też terminy zależne od UE, która musi ocenić przyjęte ustawy. W pewnych przypadkach także Komisja Wenecka musi wydać ocenę
– wskazała.
Spełniliśmy już 70 proc. zobowiązań przyjętych w związku z zawartą w 2014 r. umową stowarzyszeniową z UE, więc nasza gospodarka w wielu sektorach funkcjonuje już zgodnie z europejskimi standardami. Politycznie jesteśmy gotowi, mamy potężny zespół potencjalnych negocjatorów
– zaznaczyła.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
interia.pl