- Redaktor naczelny magazynu “Crisis Magazine” Eric Sammons w swoim najnowszym tekście wziął pod lupę ruch transgenderowy.
- Jego zdaniem ruch ten jest dziełem samego szatana, który pragnie zniszczyć ludzkość.
- Przypomniał on postać Lady Makbet z dzieła Williama Szekspira, która chciała, aby demony obdarzyły ją męska naturą.
- Podkreślił, że wiele osób z tego ruchu ma poważne problemy psychiczne i szukają one na różny sposób akceptacji, a czasem ratunku.
- Wskazał, że ostatecznie toczy się walka między cywilizacją śmierci, a cywilizacją życia.
- Zobacz także: Apple chce, by tajwańscy dostawcy technologii zmienili oznaczenie na swoich produktach
W akcie I tragedii “Makbet” Williama Szekspira, Lady Makbet wzywa demony, aby nadały jej męską naturę, bo, jak mniema, potrzebuje męskości celem zamordowania króla Dunkana. Jak wskazuje redaktor naczelny “Crisis Magazine” Eric Sammons, Lady Makbet nie chce, oczywiście, naprawdę stać się mężczyzną; choć jest zła, wie, że nie jest to możliwe. Pragnie jednak, aby demony obdarzyły ją męską naturą.
Szekspir łączy w ten sposób nienaturalne odrzucenie własnej płci ze sferą demoniczną. Lady Makbet nie może po prostu ogłosić, że ma nową płeć – musi wezwać diabelskie duchy, aby zmieniły jej płeć, uczyniły ją jak mężczyzna. Zbyt często zapominamy o diabolicznych podstawach odrzucania natury, gdy zmagamy się ze współczesnym ruchem transgender
– zauważył Eris Sammons.
Jak wskazuje Sammons, transgenderyzm jest już dziś powszechny w amerykańskiej kulturze. Doszło do tego, że urzędująca wiceprezydent kraju przed publicznym spotkaniem ogłasza, jakimi zaimkami należy się do niej zwracać. W Ameryce czymś normalnym jest, że nauczyciele pytają uczniów, jak mają do nich mówić, a drag queen opowiadają małym dzieciom o swoim życiu. Według aktualnych statystyk ponad 1,6 mln obywateli USA definiuje się jako osoby transpłciowe. W ciągu pięciu lat liczba takich osób się podwoiła.
Wielu katolików nie wie, jak walczyć z tym kulturowym zjawiskiem. Często chcemy po prostu wznieść ręce i powiedzieć, że to oczywiste, iż mężczyzna nie może być kobietą! i na tym poprzestać. Tak się już jednak nie da – to, co jeszcze kilka lat temu było dla wszystkich oczywiste, nie jest już takie dla rosnącej liczby ludzi
– wskazał publicysta.
Według publicysty wiele osób, które uważa się za transpłciowe, ma poważne problemy i potrzebuje naszej pomocy. Nie można jednak ignorować, że wpływ na ich sytuację ma również szatan.
Nie twierdzę, że każda osoba transpłciowa jest opętana. Pewna ich liczba ma prawdziwe problemy psychiczne, które wymagają profesjonalnego leczenia. Inni czują się samotni i ogłaszają się transpłciowymi, aby zyskać poczucie przynależności do społeczności, która stała się wpływowa w społeczeństwie. Część z nich, zwłaszcza wśród młodzieży, zmienia swoją przynależność płciową po prostu dlatego, że jest to czymś fajnym (nigdy nie należy nie doceniać tego, co młody człowiek może zrobić, aby zyskać społeczną akceptację)
– dodał.
Czytaj więcej: 46 lat temu Gierek wprowadził kartki na cukier
Transgenderyzm dzieckiem szatana?
Według Sammonsa nie ulega wątpliwości, że transgenderyzm jest dziełem diabłów, a przywódcy tego ruchu znajdują się pod wpływem szatana lub są po prostu opętani. Jego zdaniem nie można inaczej opisać ruchu, który prowadzi do tego, że młodzi ludzie z problemami trwale się okaleczają, a małym dzieciom prezentowane są treści o charakterze seksualnym.
Według Sammonsa diaboliczność transgenderyzmu wyraża się również w jego bezczelności: ruch transgender żąda, abyśmy uznali kłamstwo za prawdę, chociaż tak naprawdę wiemy, że to kłamstwo.
Wiemy, że mężczyzna, który ogłasza się kobietą, jest nadal mężczyzną – nawet aktywista transgender wie to głęboko w swoim sercu. Ale wymaga się od nas, byśmy powiedzieli, że 2+2=5, bez względu na to, że wiemy, jaka jest prawda
– zaznaczył Sammons.
To właśnie jest szczególnym złem transgenderyzmu – chce, abyśmy wszyscy zaczęli kłamać, abyśmy stali się jak szatan, który okłamał Ewę w raju, aby osiągnąć swój diabelski cel. Chce, byśmy się poddali, wymienili prawdę na kłamstwo
– dodał.
Zdaniem publicysty w sprawie transgenderyzmu nie ma sensu stosować umiarkowanego języka, ale trzeba mówić wprost o inspiracjach diabolicznych. W kwestii bycia mężczyzną lub kobitą nie ma bowiem niczego pośredniego: jest albo tak, albo tak.
Nie możemy traktować transgenderyzmu wyłącznie jako zaburzenia zdrowia psychicznego albo jako kolejnego przejawu kulturalnego ruchu woke. […] Bitwa z transgenderyzmem jest w ostateczności bitwą duchową
– podkreślił publicysta.
Sammons uważa, że katolicy powinni, po pierwsze, oferować pomoc wszystkim osobom, które mają autentyczny problem z własną płciowością. Trzeba też zaangażować się w procesy polityczne przeciwko transgenderyzmowi.
Musimy też jednak podjąć działania na rzecz ochrony naszych dzieci przed tą demoniczną siłą. Jeżeli wiedzielibyśmy, że w okolicznej szkole podstawowej w czasie obiadu organizowane są satanistyczne czarne msze, to czy wysłalibyśmy nasze dzieci do tej szkoły? Z pewnością nie. Dlaczego więc wysyłamy nasze dzieci do szkół, które promują diaboliczne przesłanie transgenderyzmu?
– wyjaśnił.
Konieczne jest też zważanie na to, jakie treści ogląda dziecko w mediach społecznościowych, w internecie i w telewizji. Wreszcie absolutnie niezbędna jest modlitwa i post.
Zwyciężenie transgenderyzmu nie odbędzie się mocą ludzkiego rozumu, ale wyrzucania demonów. Tak jak Lady Makbet, ruch transgender przywołuje złe duchy, żeby pomogły mu w dziele likwidacji płci. Musimy wzywać duchy anielskie i Boże, aby je zwalczyły
– stwierdził Sammons.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
crisismagazine.org, pch24.pl