- W ostatnim czasie dochodzi na Białorusi do niszczenia grobów polskich żołnierzy.
- Polskie MSZ nie zrobiło w tej sprawie nic poza zaapelowaniem do tamtejszych władz.
- Cejrowski skrytykował tę postawę.
- Zobacz też: Bułgarscy rolnicy obawiają się ukraińskiego zboża. Zagrozili protestami
W „Radiowym Przeglądzie Prasy” Wojciech Cejrowski i Andrzej Rudnik skomentowali doniesienia z Białorusi o dewastacji mogił polskich żołnierzy oraz reakcję polskiego MSZ. Reakcja ta polegała na zaapelowaniu do władz Białorusi o zajęcie się sprawcami i ukrócenie procederu.
Rudnik ocenił:
To jak pisanie na Berdyczów.
Cejrowski odpowiedział:
Chciałem mówić to samo, co pan, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest beznadziejnie kompromitujące. Pisze apele do dyktatora, zamiast wykonać jakieś działanie, które byłoby dotkliwe dla tego dyktatora i on by, dyktatorskim swoim dekretem, ukrócił, a do tego jeszcze wyremontował i wysprzątał. Są lewary przeróżne – w dyplomacji o niektórych nawet nie wiemy – które można by zastosować, a Ministerstwo robi apel i po tym apelu już właśnie umyło rączki, bo zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić. Żałosne.
Znany podróżnik i komentator spraw politycznych zwrócił uwagę na fakt, że należy odróżnić usuwanie pomników od dewastacji grobów:
Czym innym jest pomnik „wyzwolicieli”, który ma 5 metrów w górę, jest wielkim blokiem betonu i wychwala Związek Sowiecki i Stalina a czym innym jest zniszczenie grobu, który za tym pomnikiem stoi. Więc pomnik bym usunął i nie ma tu żadnej zbrodni, tylko nie chcemy takiego pomnika na naszej ziemi już teraz. Natomiast grób to jest poszanowanie szczątków ludzkich i zostawiamy.
Komunikat
Rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina ogłosił:
Polska domaga się poszanowania dla grobów i upamiętnień osób zmarłych. Kwestia ta, zgodnie z międzynarodowymi standardami, powinna zostać całkowicie wyłączona z bieżących sporów politycznych.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
NCzas