- Lech Wałęsa stwierdził, że jego emerytura jest dla niego za niska.
- Z tego też powodu musi jeździć po innych krajach i udzielać wykładów.
- Opowiada w nich publiczności o swoim barwnym życiu.
- Zobacz też: Uniwersytet zawiesił dwóch profesorów. Wyrażali sceptycyzm odnośnie “szczepienia” dzieci na COVID
Były tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Bolek udzielił niedawno wywiadu dla gazety “Super Express”. Zdradził w nim, że przez politykę PiS-u i inflację musi sobie dorabiać do emerytury:
Próbuję zarabiać za granicą i to trochę mi wyrównuje. Teraz fotowoltaikę zakładam w domu, na wstępie trzeba wydać 150 tys. zł, więc potrzebne mi pieniądze.
Lech Wałęsa postanowił dzielić los z wieloma rodakami, którzy za chlebem (choć w jego przypadku raczej za dodatkami do chleba) wyjechali do innych krajów. Chodzi o prowadzenie różnych wykładów, w których opowiada publiczności o swoim barwnym życiu. W najbliższym czasie Wałęsa ma odwiedzić m.in. Francję, Meksyk i Stany Zjednoczone. Wizyta w tym ostatnim miejscu może mu przynieść 200 tys. złotych.
Laureat pokojowej nagrody Nobla stwierdził szczerze:
Odczuwam drożyznę, przecież nie jestem z innej gliny. Mam ok. 12-13 tys. zł emerytury, ale co to jest na apetyt byłego prezydenta?
Przy okazji przypominamy, iż według noblisty, kiedy w latach 70′ potrzebował pieniędzy, wygrywał je zawsze w Totolotku.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
ShareInfo