Brak wiatru + fala upałów = brak prądu
W obliczu fali upałów władze Teksasu proszą mieszkańców o wyłączenie klimatyzacji. Fala upałów, która osiadła w Teksasie i większości środkowych Stanów Zjednoczonych, napędza wzrost zużycia energii elektrycznej. W międzyczasie prędkość wiatru spadła do bardzo niskiego poziomu, a to oznacza, że stanowa flota turbin wykorzystuje zaledwie 8% ich potencjalnej mocy.
Teksas od dawna jest największym stanem wiatrowym w kraju. Odnawialne źródło energii stało się bardzo upolitycznione: niektórzy krytycy oskarżali zamarznięte turbiny wiatrowe o awarię sieci w Teksasie podczas śmiertelnej zimowej burzy w zeszłym roku, chociaż największym winowajcą były zakłócenia w elektrowniach zasilanych gazem ziemnym.
Zmniejszona siła wiatru podczas upałów nie jest zjawiskiem nowym. Potężne systemy wysokociśnieniowe, które powodują intensywne ciepło, często tłumią produkcję wiatru – właśnie wtedy, gdy potrzebna jest większa moc, aby zaspokoić wyższe zapotrzebowanie na energię elektryczną. Masa powietrza nad głową tłumi wiatr przy powierzchni, dopóki masa nie przemieści się w inne miejsce.
Żart Trumpa
Nawiązując do tej sytuacji, były prezydent Donald Trump zażartował podczas wystąpienia:
Nagle wiatr ustaje, i telewizory gasną, a wasze żony i mężowie mówią: “Kochanie, chcę oglądać Donalda Trumpa w telewizji, ale wiatr przestał wiać”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Bloomberg