- Od ponad roku trwa batalia o odnalezienie wielomiesięcznej korespondencji pomiędzy przewodniczącą Komisji Europejskiej, a dyrektorem Pfizera.
- Amerykański dziennik “New York Times” jako pierwszy dotarł do informacji o stałym kontakcie Ursuly von der Leyen z Albertem Bourlalerm.
- Chodziło o zatwierdzenie ostatecznego kształtu umowy na 1,8 mld dawek szczepionki przeciwko COVID-19.
- Europosłowie oraz rzecznik praw obywatelskich Emily O’Reilly skrytykowały odmowę ws. udzielenia dziennikarzowi informacji o korespondencji.
- Ponadto KE stwierdziła, że nie może odnaleźć krótkotrwałych wiadomości, zasłaniając się tym, że nie leży to w ich kompetencji o jawności.
- Zobacz także: Szefowa KE przygląda się zmianom w polskim sądownictwie. “Wciąż wiele brakuje”
Już w zeszłym roku amerykański dziennik “New York Times” ujawnił po raz pierwszy, że przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przez kilka miesięcy miała otwartą linię z dyrektorem generalnym firmy Pfizer. Wielokrotnie dzwonili do siebie i wymieniali się wiadomościami, aby przypieczętować umowę na zakup 1,8 mld dawek szczepionki przeciwko COVID-19.
Dziennikarz Alexander Fanta spotkał się z zaskakującą odmową, gdy chciał się spytać KE o udzielenie dostępu do wspomnianych wiadomości. Fakt ten zauważyła rzecznik praw obywatelskich Emily O’Reilly, która skrytykowała sposób w jaki potraktowała KE wniosek o udzielenie informacji.
Według wyników jej śledztwa, pracownicy Komisji nigdy nie zwrócili się do biura szefowej KE o odnalezienie korespondencji z dyrektorem Pfizera. Ponadto wezwała ona władze wykonawcze Unii Europejskiej do przeprowadzenia szczegółowych poszukiwań.
Niewiarygodne tłumaczenia KE
Teraz KE twierdzi, że nie może odnaleźć rzeczonych wiadomości. Wcześniej pracownicy wyjaśnili, że tego typu krótkotrwałe wiadomości i komunikaty nie wchodzą w zakres unijnych zasad o przejrzystości.
Komisja może potwierdzić, że podjęte przez gabinet przewodniczącej poszukiwania odpowiednich wiadomości tekstowych odpowiadających wnioskowi o dostęp do dokumentów nie przyniosły żadnych rezultatów
– oświadczyła wiceprzewodnicząca KE Vera Jourova.
Odpowiedź Komisji została uznana przez biuro rzecznika za problematyczną. Pełna analiza ma zostać opublikowana w najbliższych tygodniach.
W swojej odpowiedzi KE stwierdza również, że rozważa zalecenie swoim pracownikom, aby nie korzystali z aplikacji do przesyłania wiadomości w kontekście biznesowym – co w rezultacie wyeliminowałoby potrzebę prowadzenia rejestru takich komunikatorów.
Czytaj więcej: PILNE! Inflacja pobiła 25-letni rekord. GUS podał nowe dane. Polacy wytrzymają?
Europosłowie również mają wątpliwości
Brak przejrzystości wokół tych wiadomości wywołał oburzenie wśród europosłów i organizacji społeczeństwa obywatelskiego, którzy skrytykowali KE za stosowanie sztuczek w celu uniknięcia odpowiedzialności.
Belgijska socjalistyczna europoseł Kathleen Van Brempt, która przewodniczy specjalnej komisji parlamentu ds. COVID-19, uznała odpowiedź komisji za nie do przyjęcia.
Całkowity brak przejrzystości przynosi korzyści przemysłowi, a nie obywatelom Europy
– napisała na Twitterze europoseł Kathleen Van Brempt.
Unacceptable. The complete lack of transparency benefits the industry, not the European citizens. I fully agree with the @EUombudsman. What is of the interest to the public belongs in the public domain! #COVID19 #VDLtextshttps://t.co/SIL6tjcRfT
— Kathleen Van Brempt (@kvanbrempt) June 29, 2022
Kampania SumOfUs zebrała w UE prawie 130 tys. podpisów, aby uzyskać od von der Leyen opublikowanie wiadomości tekstowych.
Jednocześnie europosłowie wezwali KE do ujawnienia informacji o cenach szczepionek, ponieważ tylko niewielka grupa ustawodawców miała dostęp do mocno zredagowanych wersji umów.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
rp.pl