- W wywiadzie dla europejskich mediów premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson stwierdził, że Rosja może dojść do krytycznego punktu.
- Dodał również, że nadal należy pomagać Ukraińcom, m.in dostawami broni.
- Przestrzegał również Europejczyków, aby pomimo trudności związanych z inflacją nie przestawali wspierać Ukrainę.
- Zobacz także: Rosjanie nie potrafią zarządzać sklepami. Właściciele marketów polecają współpracować z okupantami
Premier Boris Johnson powiedział w wywiadzie dla czterech europejskich gazet: francuskiej “Le Monde”, włoskiej “Corriere della Serra”, hiszpańskiej “El Mundo” i niemieckiej “Sueddeutsche Zeitung”, jak wygląda sytuacja na froncie ukraińskim.
Nasza służba wywiadu obronnego uważa jednak, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy Rosja może dojść do punktu, w którym nie będzie miała już żadnego impetu, ponieważ wyczerpie swoje zasoby
– powiedział Boris Johnson.
W takim razie musimy pomóc Ukraińcom odwrócić dynamikę. Będę o to apelował na szczycie G7 w Niemczech
– zaapelował premier Wielkiej Brytanii.
Co dalej z wojną na Ukrainie?
Premier Wielkiej Brytanii zauważył, że nadal należy wspierać Ukrainę, a nawet dostarczyć jej więcej sprzętu do przeprowadzenia kontrofensywy.
O ile Ukraińcy są w stanie rozpocząć kontrofensywę, należy ją wesprzeć. Sprzętem, którego od nas oczekują
– zaznaczył.
W przypadku zwycięstwa Ukrainy, Johnson chciałby, aby powrócić przynajmniej do statusu quo.
Przynajmniej odzyskamy status quo sprzed 24 lutego, a rosyjskie wojska zostaną wyparte z zaatakowanych przez nie obszarów
– stwierdził.
Johnson przyznał jednak, że obawia się ryzyka zmęczenia ludności w Europie wojną na Ukrainie.
Rzeczywiście istnieje ryzyko, że ludzie stracą z oczu fakt, iż jest to absolutnie niezbędna walka o nasze wartości. Myślę o inflacji w naszych krajach, o kosztach energii, żywności, które niewątpliwie wpływają na cierpliwość naszych społeczeństw. Mimo to musimy nadal pomagać Ukraińcom w stawianiu oporu
– podkreślił Johnson.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
onet.pl