- W Wielkiej Brytanii od kilku dni głośnym tematem jest sprawa 12-letniego Archiego Battersbee podłączonego do aparatury tlenowej.
- Niedawno brytyjski sąd po konsultacjach z lekarzami zadecydował o uśmierceniu chłopca.
- Zdaniem lekarzy mózg 12-letniego chłopca jest w stanie śmierci klinicznej.
- Rodzice walczą jednak, aby badania zostały powtórzone i dokładnie przeanalizowane.
- Według neurologa dziecięcego Alana Shewmona, Archie nadal ma szanse na przebudzenie.
- Zobacz także: Zabraknie nauczycieli w Polsce? Tysiące ofert pracy
Lekarze podejrzewają, że mózg 12-latka już umarł. Opierają się na badaniu rezonansem magnetycznym. Z tego powodu chcą odłączyć chłopaka od aparatury, która utrzymuje go przy życiu. Chcą również zaprzestać leczenia farmakologicznego, resuscytacji i procedur podtrzymujących życie.
Rodzice Archiego zażądali powtórzenia badań, by mieć pewność, że mózg ich dziecka jest martwy. Lekarze odmówili zrobienia kolejnych badań i chcąc szybko zwolnić aparaturę. Wobec tego skierowali oni sprawę do sądu.
Archie Battersbee's mum breaks agonising news of life support ruling to son https://t.co/TKSGvnuKz0 pic.twitter.com/Tnorl5nC07
— Daily Express (@Daily_Express) June 14, 2022
Stronę rodziców trzyma neurolog dziecięcy Alan Shewmon, który twierdzi, że 12-latek wciąż ma szansę przebudzić się i być świadomym.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
nczas.com, express.co.uk