Pierwszy przypadek eutanazji we Włoszech. Katastrofalna luka prawna

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ Fot. pixabay

Wczoraj we Włoszech po raz pierwszy oficjalnie dokonano wspomaganego samobójstwa. Ofiarą jest 44 letni Federico Carboni, który przed 12 laty został sparaliżowany w wyniku wypadku.
  • We Włoszech doszło do pierwszego wspomaganego samobójstwa dokonanego przez 44-letniego Federico Carboniego.
  • Od 12 lat zmarły mężczyzna po tragicznym wypadku poruszał się na wózku inwalidzkim.
  • Przed śmiercią wyznał, że nie chce umierać, jednakże ostatecznie poddał się dalszej walce o lepsze życie.
  • Włoscy obrońcy życia wskazują, że społeczeństwo powinno lepiej zadbać o samego Carboniego i innych niepełnosprawnych.
  • Watykańska prof. Laura Palazzani zauważyła, że mężczyzna wykorzystał lukę prawną.
  • Jej zdaniem przypadek Carboniego nie wyczerpywał jednak znamion ustalonych przez Trybunał Konstytucyjny do wspomaganego samobójstwa.
  • Zobacz także: Setna rocznica powrotu Górnego Śląska do Polski. Patriotyczna manifestacja uczci to wydarzenie

Federico Carboni skorzystał z luki prawnej, która istnieje we włoskim systemie. Przeciwnicy eutanazji wskazują, że społeczeństwo mogło zrobić dużo więcej, aby pomóc Carboniemu lepiej znosić jego niepełnosprawność.

Nie ukrywam, że jest mi przykro żegnać się z życiem, skłamałbym, gdybym powiedział inaczej, ponieważ życie jest wspaniałe i mamy je tylko jedno. Ale niestety tak to się właśnie potoczyło. Robiłem wszystko, co mogłem, aby żyć najlepiej i jak najlepiej starałem się też wykorzystać swoją niepełnosprawność, ale teraz jestem u kresu wytrzymałości, zarówno psychicznej, jak i fizycznej

– wyznał przed śmiercią Federico Carboni.

Włoska luka prawna dla eutanazji

We Włoszech nie istnieją normy prawne dotyczące eutanazji czy wspomaganego samobójstwa. Przed trzema laty Trybunał Konstytucyjny zobowiązał parlament do zajęcia się tą kwestią, a ponieważ politycy zignorowali to orzeczenie, we wrześniu 2019 r. sąd sam ustalił warunki, w których, w drodze wyjątku, wspomagane samobójstwo nie będzie karalne.

Jak mówi prof. Laura Palazzani z Papieskiej Akademii Życia, Carboni odwołał się do tego orzeczenia, ale w istocie jego przypadek nie spełnia warunków ustalonych przez trybunał.

Wskazała, że sytuacja Carboniego nie mieściła się nawet w warunkach określonych przez Trybunał Konstytucyjny. Przypomniała, że Trybunał ustanowił, jako wyjątek od zasady, że w przypadku wspomaganego samobójstwa dana osoba musi być zdolna do rozumienia i mieć wolną wolę, musi cierpieć z powodu nieuleczalnej choroby, powodującej niemożliwe do zniesienia cierpienia, i być utrzymywana przy życiu dzięki terapiom podtrzymującemu funkcje życiowe.

W tym wypadku nie było takich terapii. Dlatego jestem zaskoczona tym, co się stało, i to w sytuacji, gdy nadal nie mamy we Włoszech odpowiednich przepisów

– stwierdziła prof. Laura Palazzani.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

dorzeczy.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY